
Damian Piecuch, druh z Ochotniczej Straży Pożarnej w Kozodrzy, dołożył do swojego biegowego dorobku kolejny maraton. Tym razem przebiegł królewski dystans w zachodniopomorskim Dębnie.
Strażak z Kozodrzy maratony zaczął biegać dwa lata temu. Robi to amatorsko. Nie jest ważny dla niego czas ani miejsce na mecie. Liczy się samo pokonanie morderczej odległości. W poprzednich latach pan Damian przebiegł w sumie cztery maratony.
W tym roku po raz pierwszy wybrał się do Dębna. Trafił na wyjątkową edycję biegu. Nie dość, że był to jubileuszowy, 50. maraton w zachodniopomorskim mieście, to jeszcze podczas tego biegu oficjalnie karierę na tym dystansie zakończył Henryk Szost. To rekordzista Polski w maratonie, który – także w Dębnie – 17 lat temu zadebiutował na takim dystansie.
Dla Damiana Piecucha maraton w województwie zachodniopomorskim był piątym, w jakim wystartował. – Biegło mi się dobrze. Było bardzo ciepło, więc trzeba było cały czas się nawadniać. Jestem szczęśliwy, że ukończyłem w zdrowiu następny bieg na królewskim dystansie. Jesienią, jak zdrowie pozwoli, wybiorę się na maraton do Poznania – mówi strażak z Kozodrzy.
Życzymy sukcesów i przyjemności z biegania!
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie