Reklama

Aż boję się dzwonić

09/07/2009 07:02

Z deszczu pod rynnę. Nie przychodzi mi do głowy inne właściwsze określenie dla sytuacji, w którą wepchnęła nas nieśmiertelnie otwarta na klienta Telekomunikacja Polska. O co chodzi? Pozwólcie, że wyjaśnię. Co dwa, trzy dni mieliśmy w redakcji problemy z telefonem. Konkretnie w słuchawce tak szumiało, że usłyszeć czegokolwiek poza tym szumem po drugiej stronie graniczyło z cudem.

 

To tak irytowało, że w końcu poleciłem pracownikom zgłosić usterkę. No i zgłosili, a Błękitna Linia ruszyła w ruch maszynę reklamacyjną. W ubiegły piątek naszedł nas dwuosobowy Błękitny Patrol. Pech chciał, że akurat w słuchawce nie szumiało. Wysłuchali, co i jak jest nie tak. Podnosili słuchawkę, coś tam sprawdzali, podpinając swoją słuchawkę. I poszli, a na odchodnym coś tam mówili o półce i przepięciu.

 

Jakieś 40 minut po tym, jak powiedzieli do widzenia, telefon przestał w ogóle działać i do końca dnia już tak zostało. Potem był weekend, a po nim poniedziałek. W słuchawce nie szumiało za to dziwnie pikało. Niby dzwonić się dało, ale nikt nie przeczuwał, że najgorszego dopiero się dowiemy. A dowiedzieliśmy się, kiedy na inny numer telefonu redakcyjnego dodzwonił się czytelnik, co to chciał startować w naszym konkursie.

 

Zadzwonił i wytłumaczył, że pod naszym numerem ( tym z TP S .A.) zgłasza się firma sprzedająca okna. Jeszcze raz? Proszę bardzo: nie redakcja, sprzedaż okien. Rety!!! Nie chciało się uwierzyć, więc ktoś z redakcji wziął słuchawkę i dzwoni na swój numer komórki, rzeczywiście wyświetla się nie nasz numer. Potem dzwonimy na nasz, co to już nie nasz. I? OKNA!!!! Zgłaszamy Błękitnej profesjonalnej, nowoczesnej i super uprzejmej linii, że coś się im po..... a linia na to, że zaraz naprawi. Na to my sprawdzamy cały poniedziałek. Potem pół wtorku. A potem dzwonimy, że nie podoba się nam to. We wtorek, tak koło 13:00, nie mamy już ani telefonu, ani Internetu. I jeszcze patrzymy na umowę, co to na niej napisała TP S.A., że my to klient biznesowy, a oni, to biznesowemu gwarantują, że usterkę w 24 godziny naprawią. Tak. No to nam w 5x24 naprawili, że hej. O 13:15 podnoszę w nadziei słuchawkę. I? Happy end! Już mamy swój numer. Dziękujemy Ci o Ty, jakże skuteczna, nowoczesna, szybka, niezawodna i jakże pomocna Błękitna Linio!!! Tylko jak to z tym rachunkiem będzie teraz? Aż boję się dzwonić...

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo reportergazeta.pl




Reklama
Wróć do