Reklama

Koniec zdalnej, koniec ferii. Uczniowie w powiecie wracają do szkoły, ale nie wszyscy są z tego zadowoleni

02/03/2022 17:30

Po ponad dwóch tygodniach kolejnej tury nauki przed komputerem i dwóch tygodniach zasłużonych ferii, do szkolnych murów powrócili już wszyscy uczniowie z naszego powiatu. Nie wszyscy wśród tych z którymi rozmawialiśmy cieszą się jednak z tego, że wracają do normalnych lekcji.

Z kolejną już przerwą w normalnej nauce i powrotu przed ekran komputera uczniowie musieli zmierzyć się od 27 stycznia. Zajęcia zdalne zostały wprowadzone dla dzieci z klas V-VIII i młodzieży ze szkół ponadpodstawowych.

I chociaż ostatecznie Ministerstwo Edukacji skróciło wymóg nauki z domu do 21 lutego, to w praktyce, z uwagi na startujące 14 lutego na Podkarpaciu dwutygodniowe ferie, uczniowie z naszej okolicy i tak powrócili do szkół dopiero w ostatni poniedziałek.

Jak oceniają koniec nauki zdalnej? Pytamy o to 28 lutego kilkoro uczniów, czekających po lekcjach na autobus na ropczyckim dworcu.

- Dla mnie nie było trudno wdrożyć się z powrotem do szkoły. Ale jednak wolę zajęcia zdalne. Nie trzeba wtedy wstawać tak rano – ocenia Oliwia z miejscowego Zespołu Szkół im. ks dra Jana Zwierza.

- Biorąc pod uwagę sam dojazd, to wolę zajęcia zdalne. Bo nie muszę wtedy wstawać o 6 rano. Ale jeśli chodzi o naukę, to lepiej stacjonarnie, w szkole – tłumaczy z kolei koleżanka Oliwii, Julka.

O tym, że byłby zadowolony z powrotu do lekcji w domu otwarcie mówi natomiast Norbert z ropczyckiego „Agrotechnika”.

- Na zdalnym nie trzeba czekać na autobus i robić wiele innych rzeczy. Ale i tak nie było problemu z powrotem do szkoły – mówi uczeń.

Bogusław Wojnowski, dyrektor Zespołu Szkół Agrotechnicznych w Ropczycach przekonuje z kolei, że w jego placówce praktycznie wszyscy cieszą się ze startu normalnych lekcji.

- Uczniowie też chcieli wrócić. Bo przecież dzięki temu mają kontakty z rówieśnikami, są między sobą. Każdy liczy, że to się już utrzyma. I nie będzie żadnej nauki zdalnej – podkreśla dyrektor.

Mówi również, że to w sumie dobrze, iż między lekcjami zdalnymi, a zajęciami w szkole młodzież miała przerwę w postaci ferii.

- To ich trochę rozluźniło. Wszyscy odpoczęli, naładowali akumulatory – ocenia szef placówki.

A co z młodszymi rocznikami? Wiadomo przecież, że im dziecko młodsze, tym ciężej znosi trudy izolacji i nauki w domu.

Elżbieta Bąkowska, wicedyrektor podstawówki nr 3 w Sędziszowie, objaśnia nam we wtorek, że na razie u powracających po przerwie uczniów nie widać problemów z aklimatyzacją.

- Dzieci przyszły chętnie. Pewnie im młodszy rocznik, tym entuzjazm większy – przekazuje nam wiceszefowa szkoły.

I podkreśla, że nauczyciele są wyczuleni, by ciągle monitorować zachowanie dzieci po powrocie z nauki w domu.

Powrót uczniów do szkół, to też powrót młodzieży czekającej tłumnie na przystankach. Jak mówili nam sami podopieczni nie ma raczej zmian w rozkładzie jazdy autobusów dowożących młodzież do placówek. Żadnych informacji o tym, by w harmonogramie kursów miało zmienić się coś względem okresu sprzed 27 stycznia, nie zauważyliśmy też na stronach internetowych przewoźników.

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo reportergazeta.pl




Reklama
Wróć do