
W lutym na łamach tygodnika Reporter Gazeta pisaliśmy o tym, że Przemysław Tejkowski, aktor filmowy i teatralny, reżyser a do pod koniec ubiegłego roku także prezes Polskiego Radia Rzeszów dostał robotę w sędziszowskim domu kultury. W miasteczku informacja była przekazywana z ust do ust w atmosferze sensacji. Spekulowano, że to koło ratunkowe od burmistrza z PiS, dla zasłużonego w partii Jarosława Kaczyńskiego artysty.
Od lutego zmieniło się na pewno to, że Tejkowski prowadzi w Sędziszowie Małopolskim imprezy jako konferansjer. Ostatnią był Dzień Francuski.
Przypominamy jak niedawny prezes publicznego radia z nadania rządzącego do jesieni w kraju PiS, zasłynął z oskarżeń o mobbing dziennikarzy i skonfliktowanie środowiska Radia Rzeszów trafił do prowincjonalnego domu kultury.
Przemysława Tejkowskiego cała Polska poznała po serii publikacji, głównie Gazety Wyborczej i Onetu związanych ze zwolnieniem dziennikarki Grażyny Bochenek. To podczas jej dyżuru, słuchacz na antenie nazwał prezydenta Andrzeja Dudę "figurantem", co było bezpośrednią przyczyną zwolnienia.
Prezesa Tejkowskiego opisywano też później jako bliskiego przyjaciela Joachima Brudzińskiego i innych prominentnych polityków PiS czyli partii, do której należy również Bogusław Kmieć, burmistrz Sędziszowa Małopolskiego.
Nic więc dziwnego, że zatrudnienie Tejkowskiego na połowie etatu w sędziszowskim Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury w oczach wielu mieszkańców było podaniem ręki za zasługi dla partii. Tuż po tym, jak prezesa wyrzucił z radia nowy minister kultury.
Takie opinie wyrażane były w mediach społecznościowych. Tejkowski ze stanowiskiem pożegnał się na przełomie roku.
Burmistrz Bogusław Kmieć zaprzeczał w lutym, by o zatrudnieniu decydowały związki byłego prezesa z ludźmi PiS. Pytany przez Reporter Gazetę o okoliczności angażu Tejkowskiego, wyjaśniał, że ten złożył ofertę prowadzenia zajęć aktorskich dla dzieci i młodzieży, co wydało się ciekawą propozycją.
Jak mówił burmistrz, ze względu na doświadczenie nie tylko aktorskie, ale również reżyserskie. W sprawie szczegółów zatrudnienia Przemysława Tejkowskiego burmistrz odesłał nas do Katarzyny Hagdej, dyrektor M-GOK.
- Być może jego związki z politykami są znane, ale ja w to nie wnikam. Jeśli chodzi o pana Przemka, został zatrudniony u nas na pół etatu na okres próbny. Ma umiejętności adekwatne do potrzeb, które mamy w ośrodku kultury – wyjaśniałą Katarzyna Hagdej.
Jak tłumaczyła, oferta Tejkowskiego dotycząca prowadzenia zajęć dla dzieci i młodzieży z umiejętności aktorskich, recytatorskich, ruchu scenicznego dobrze wpisywała się w plany M-GOK.
Dyrektor Hagdej zamierzała bowiem reaktywować konkurs Autograf, który był przeglądem teatralnych amatorskich grup młodzieżowych. Warsztaty prowadzone przez Przemysława Tejkowskiego mają pomóc amatorom z małych miejscowości opanować warsztat aktorski.
- Raz w miesiącu chcę też realizować swój pomysł na „kulturalne środy”. To będą spektakle i koncerty, na które będziemy zapraszać mieszkańców – wyjaśniała Katarzyna Hagdej.
Według dyrektor, zatrudnienie w M-GOK pozostawało w lutym na tym samym poziomie. Katarzyna Hagdej, mówiła, że po tym jak odszedł jeden z pełnoetatowych pracowników samorządowej telewizji jego etat podzielono na dwie połówki.
Jedna przypadła byłemu prezesowi Radia Rzeszów, a druga jest planowana dla montażysty do telewizji. Dyrektor podkreśla, że Tejkowskiego zaangażowano za 1/2 najniższej krajowej.
Zatrudnienie w domu kultury zwiększyło się jednak i to od początku stycznia z powodu innej osoby. Chodzi o pracownicę zajmującą się publikacjami dotyczącymi działalności ośrodka w mediach społecznościowych i prowadzącą warsztaty ze zdobienia porcelany.
- Jest zatrudniona tylko na okres próbny. Różne osoby już pracowały w domu kultury i nigdy nie było takiego wielkiego zainteresowania tym – mówi Katarzyna Hagdej, pytana czy ta zatrudniona ma jakieś związki z PiS.
Burmistrz Bogusław Kmieć twierdzi, że w sprawie tego pracownika również decydowała dyrektor M-GOK w Sędziszowie Małopolskim.
Katarzyna Hagdej pytana, czy na oba stanowiska był konkurs, odpowiada, że nie wymaga tego prawo.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Oj panie naja... jesteś pan prowincjonalną szczujnią. dziennikarzyna z Bożej łaski. Gdzie obiektywizm dziennikarski? Byłeś pan w domu kultury? Rozmawiałeś pan z tymi ludźmi? Dałeś pan szansę wypowiedzi? Potrafisz pan tylko przedrukowywać gazetę wyborczą. D*py się panu ruszyć nie chce. Rozmawiał pan z tymi dziećmi co przychodzą na zajęcia? Rozmawiał pan z ich rodzicami? Taki z pana dziennikarz jak kodziej d*py trąba... tfu...
Dziękuję za ten emocjonalny komentarz. Proszę zauważyć, że to nie jest tekst o zajęciach i dzieciach a o drodze pana Tejkowskiego do Domu Kultury. Nie oceniam tu jego profesjonalizmu. Ba, nawet cenię.
Kto to jest Wojciech Naja? Może przeszłość tego Pana jest ciekawsza? Od czego do czego i dlaczego? Czytelnik Gazety Wyborczej i Onetu zapełniający szpalty tak drogiej gazety takim g... i reklamami. To już chyba drugi tematyczny popis antydziennikarski a może chodzi po prostu o 1/2 etatu w Domu Kultury dla...? No cóż jak się nie ma pomysłu na dobrą gazetę to wychodzi jak widać A_S
Dziękuję za komentarz. Niestety, muszę rozczarować, mam nudną przeszłość. Co do czytania informacji, to nie wiedziałem, że teraz na człowieka plują za to, ze coś czyta. Takie czasy...
A ja myślałem, że Tejkowski zasłynął z wyprowadzenia radia Rzeszów z długów po poprzednich mistrzowskich rządach, z rozbudowy tego radia i znacznego podniesienia jego wartości i profesjonalności... z organizacji fantastycznych koncertów i widowisk na scenie bezpośrednio na dziedzincu radia. Jakoś znacznie mniej się boje o losy sędziszowskiego domu kultury jak o losy radia rzeszów, które obecne rządy przejeły (tak jak wszystkie media publiczne) grubą siłą.
Dziękuje za ten komentarz. Do naszej prowincjonalnej mieściny te zasługi pana Tejkowskiego nie dotarły, ale dziękuję za tą listę zasług. Co do Domu Kultury, to ja jednak się martwię, bo tu żyję. Niemniej ten tekst nie był o obawach o dom kultury.
Jestem rodzice dziecka które uczestniczy w zajęciach. Bardzo fajne zajęcia. Mój syn Super zadowolony. Może Pan przyjdzie zrobić materiał o tych zajęciach?
Z przyjemnością.
Dzień dobry. Jestem studentem dziennikarstwa. Miałem do Pana wysłać CV. Ale... to co Pan prezentuje jako "dziennikarz", to jest.... sorry... dno! Ten artykuł to kolejny dowód. Przepraszam za szczerość ale na studiach mówiono nam o rzetelności dziennikarskiej. Tutaj jest stronniczość. Panie redaktorze, już nie chcę u Pana pracować.
Proszę studiować dalej to dziennikarstwo i uważać na zajęciach o roli mediów. Może coś dotrze...
Bochenek była głupia. Kogo chleb jesz, tego piosenkę śpiewasz. Albo przynajmniej głupio nie prowokujesz. Jeżeli prowokujesz, to wylecisz. Bo jak nie wylecisz ty, to wyleci twój prezes za to, że cie on nie wyrzucił. Kto myśli, że gdzieindziej jest inaczej, jest naiwny.
Ciekawa ta wizja mediów publicznych! Jak rozumiem, ma pan jakieś kwalifikacje do ferowania wyroków o tym, kto mądry, głupi? Czy to tylko brak kultury i niski zasób słownictwa?
Panie Naja, naprawdę trzeba docenić Pana talent do tworzenia sensacyjnych opowieści rodem z taniego brukowca. Może zamiast publikować swoje teorie spiskowe w gazecie, powinien Pan spróbować swoich sił w pisaniu powieści fantastycznych? Przynajmniej tam, insynuacje i brak faktów byłyby na miejscu. Pańskie artykuły bardziej przypominają amatorską fikcję literacką niż poważne dziennikarstwo. Zamiast informować społeczeństwo, wydaje się Pan być bardziej zainteresowany sianiem zamętu i wywoływaniem tanich sensacji. Może warto by było skupić się na rzetelnych faktach, zamiast wymyślać kolejne teorie spiskowe? Dziennikarstwo powinno opierać się na prawdzie i obiektywizmie, nie na insynuacjach i domysłach. Zatrudnienie Tejkowskiego w domu kultury, wnosi cenne doświadczenie aktorskie, to oczywiście zbyt prozaiczne wyjaśnienie dla Pana. Bo po co przyjąć do wiadomości, że ktoś może być zatrudniony ze względu na swoje kompetencje, prawda? Lepiej doszukiwać się koneksji politycznych i snuć niestworzone teorie. Może Pan nie zauważył, ale niektórzy ludzie faktycznie mają kwalifikacje i doświadczenie, które sprawiają, że są dobrymi kandydatami do pewnych ról. Trudno uwierzyć, że w świecie Pana (o zgrozo!) dziennikarza W. N. takie rzeczy się zdarzają, ale to prawda. Może warto wyjść ze swojej bańki i zacząć dostrzegać rzeczywistość taką, jaka jest? A teraz o Pani z ostatniego akapitu. To kolejny przykład Pana tendencyjnego stylu. Naprawdę, Panie Naja, denne i prostackie chwytanie się każdego pretekstu, żeby zasugerować jakieś mroczne powiązania z PiS, to już zakrawa na chorą obsesję. Może ta osoba została zatrudniona, ponieważ też miała konkretne umiejętności? Ale dla Pana to oczywiście tylko kolejna okazja do bezpodstawnych wywodów. Może warto zrozumieć, że nie wszystko w życiu kręci się wokół polityki? To chyba trudne do pojęcia, prawda? Zatrudnianie ludzi na podstawie ich kompetencji, a nie politycznych koneksji? W Pana świecie to pewnie absurd, ale w rzeczywistości to się dzieje. Może czas zacząć pisać o realnych wydarzeniach i prawdziwych ludziach, a nie o wymyślonych przez siebie teoriach? Dzięki temu może w końcu uda się Panu osiągnąć coś, co można by nazwać prawdziwym dziennikarstwem bo na razie wygląda to bardziej jak tani paradokument, którego celem jest tylko przyciągnięcie uwagi, a nie informowanie czytelników. Pańskie artykuły bardziej szkodzą niż pomagają, tworząc niepotrzebne zamieszanie i podsycając negatywne emocje. Dziennikarstwo powinno służyć społeczeństwu, a nie być narzędziem do manipulacji i szerzenia nieprawdziwych, nakręconych negatywnie informacji. Może czas na chwilę refleksji nad tym, co Pan robi i jakie ma to konsekwencje? Zajęcia prowadzone przez pracowników DK są realnym wsparciem dla lokalnej społeczności, oferując dzieciom i młodzieży wartościowe zajęcia, które rozwijają ich umiejętności i pasje. Ale to pewnie też jest dla Pana nie do pojęcia, że w mniejszych miejscowościach ludzie mogą działać na rzecz dobra wspólnego, bez jakichś ukrytych politycznych motywów. Może pora zrozumieć, że świat nie jest czarno-biały i zacząć dostrzegać pozytywne aspekty działań ludzi, zamiast wszędzie doszukiwać się spisków? Na koniec, Panie Wojciechu, może zamiast ciągle szukać sensacji, warto zająć się czymś pożytecznym? Może czas przestać być marionetką swoich paranoicznych teorii i zacząć działać jak prawdziwy dziennikarz? Bo na razie Pana styl (sic!) dziennikarski to dno dno dno! A jeśli to Pana przerasta, to może lepiej wrócić do szkoły i nauczyć się podstaw etyki dziennikarskiej (i nie tylko), bo na razie przypomina Pan bardziej plotkarza z podwórka niż profesjonalistę. Panie Naja, szacunek do drugiego człowieka jest podstawową wartością, która powinna przyświecać każdemu, a zwłaszcza dziennikarzom. Pana artykuły, pełne insynuacji i nieuzasadnionych oskarżeń, mogą wyrządzać prawdziwą krzywdę ludziom, których dotyczą. Szacunek do drugiego człowieka oznacza dostrzeganie jego wartości i godności, niezależnie od jego politycznych powiązań czy zawodowej przeszłości. Może warto, zamiast szukać sensacji, docenić ludzi za ich kompetencje i to, co wnoszą do społeczności? Każdy człowiek ma swoją historię, swoje osiągnięcia i swoje talenty, które zasługują na uznanie. Pisanie artykułów pełnych jadu i uprzedzeń nie tylko niszczy reputację innych, ale również świadczy o Panu.
Jestem pod wrażeniem! Upisał pan kawał tekstu. Gratulacje. To mówi pan, że brakuje faktów w moim tekście? A jakich konkretnie?
Naprawdę Pan nie odpisze na te komentarze Panie Wojciechu?
Czasem odpisuję, ale najważniejsze, że komentującym ulżyło.