[caption id="attachment_3153" align="alignnone" width="400"]

CZARNA SĘDZISZOWSKA♦ Na początku stycznia w jednym z przysiółków w Czarnej Sędziszowskiej pani Maria Walas z Kupna patrzyła jak płomienie trawią jej niewielki domek letniskowy. Zostało z niego jedynie czarne pogorzelisko i coś, co trudno logicznie wytłumaczyć – drewniana nienaruszona płaskorzeźba Jezusa niosącego krzyż. Czy to cud?
Pani Maria mówi, że rodzina często zniechęcała ją do wyjazdów do domku w Czarnej i co ciekawe często pojawiały się argumenty, które dzisiaj brzmią jak zła wróżba. - Nawet moja mama czasem dzwoniła do mnie i mówiła: ,,Nie siedź tam tyle, bo się jeszcze spalisz”, albo mąż dzwonił i mówił: ,,Jeszcze doprowadzisz do jakiegoś pożaru”. Nie wiem czy w złą godzinę to powiedzieli czy co? Czasami sobie tylko myślę, czemu akurat mnie to spotkało.(...) Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu Reporter Gazety
naj
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie