Reklama

Cong Cong z Gnojnicy zachwyciła w Polsacie

07/04/2011 08:57

[caption id="attachment_2758" align="alignnone" width="300"]

Cong Cong i Andrzej spotkali się w metrze w Hiszpanii, wtedy chyba żadnemu z nich nawet przez myśl nie przeszło, że będą małżeństwem, a ona wystąpi w polskiej edycji popularnego programu „Must Be The Music”. FOTO: W.NAJA[/caption]

GNOJNICA DOLNA♦ Cong Cong Liu, żona Andrzeja z Gnojnicy zaskoczyła jury konkursu „Must Be The Music” emitowanego w soboty w telewizji Polsat. Nie dość, że zaśpiewała włoską arię operową w odróżnieniu od pozostałych uczestników, którzy prezentują zwykle utwory pop lub rock, to poproszona wykonała też utwór w swoim ojczystym języku - po chińsku. Cong Cong Liu dostała cztery razy „tak”. Niestety, w Polsacie już jej nie zobaczymy. Jury spośród 160 osób, które przeszły dalej, wybrało tylko 30 uczestników, wśród nich nie było naszej reprezentantki z Gnojnicy.



Cong Cong Liu nie przejmuje się tym, że odpadła z programu, jej występ można było oglądać w sobotę, 26 marca. Dziewczyna podkreśla, że śpiew to dla niej sama radość a konkurs był nieważny. Arii operowych uczyła się najpierw na uniwersytecie w Chinach, a później w Hiszpanii, ma doktorat. - Eliminacje „Must Be The Music” w Rzeszowie to był przypadek – podkreśla. Oboje z mężem dowiedzieli się o nich w nocy po spotkaniu ze znajomymi, kiedy wracając do domu zauważyli nad ranem tłumy ludzi oczekujących na casting. Wrócili następnego dnia po południu, a kiedy się zapisali, okazało się, że ciągle trzeba czekać. Postanowili, że wrócą jeszcze później. Ostatecznie Cong Cong Liu na przesłuchanie weszła jako ostatnia spośród wszystkich, którzy śpiewali w Rzeszowie. Było po 1:00 w nocy, Cong Cong wzbudziła zainteresowanie i przeszła dalej. (...)Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu Reporter Gazety.

 

naj


Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo reportergazeta.pl




Reklama
Wróć do