WhatsApp Image 2023-03-15 at 15.45.20

Węgla więcej niż chętnych

CAŁY POWIAT Część uprawnionych nie zgłosiła się po zakup przyznanego im węgla. Mimo, że mieszkańcy czterech gmin z powiatu mają dostęp do prawdopodobnie najtańszego „rządowego” węgla w całym województwie.

Bolesław Bujak, burmistrz Ropczyc podczas ostatniej lutowej sesji namawiał radnych by zachęcali mieszkańców do odbioru węgla. Jak relacjonował, dotąd przyznany węgiel kupiło tylko 2/3 uprawnionych.

Sprawdziliśmy w sędziszowskim Węglobudzie, firmie, która obsługuje dystrybucję rządowego węgla dla czterech gmin powiatu, ilu klientów kupiło węgiel. Okazuje się, że w liczbach bezwzględnych Ropczyce przodują. Do 15 marca opał odebrało 900 osób z tej gminy. 

News will be here

To jednak gmina Ostrów, z której węgiel kupiło 470 odbiorców jest liderem. Według Krzysztofa Nierody z Węglobudu to z tej gminy większość osób uprawnionych węgiel już zakupiło i odebrało.

W liczbach bezwzględnych po Ropczycach jest Sędziszów Małopolski.  Z tej gminy węgiel kupiło 730 osób. Z kolei z gminy Iwierzyce, tylko 330 osób.

Dystrybucja rządowego węgla nieco się zacina. Kiedy w środę rano odwiedziliśmy Węglobud właśnie zgłosił się tam mężczyzna z Będziemyśla. Chciał odebrać węgiel, za który zapłacił kilka dni wcześniej, ale dotąd nie otrzymał powiadomienia, że może się zgłosić.

Okazuje się, że upoważnienia dla poszczególnych mieszkańców do odbioru węgla trafiają z gmin do Węglobudu czasem z trzydniowym poślizgiem. Zniecierpliwieni klienci pukają do dystrybutora, który rozkłada ręce, bo nie może węgla wydać na podstawie potwierdzenia przelewu. Musi czekać na kwit z gminy. Na nim jest informacja, jaki węgiel, dla kogo i w jakiej ilości.

Część klientów nadal też  próbuje węgiel rządowy pozyskać bezpośrednio u dystrybutora. Jak mieszkanka gminy Iwierzyce, z którą Krzysztof Nieroda rozmawiał telefonicznie w naszej obecności. Kobieta dzwoniła przekonana, że w Węglobudzie załatwi wszystkie formalności. Właściciel firmy tłumaczył, że to niemożliwe, bo przyznaniem węgla zajmują się urzędy gmin. Po otrzymaniu zielonego światła od urzędnika, klient wpłaca do banku należną kwotę. Dopiero po wpłacie, urzędnik wysyła do Węglobudu upoważnienie do odbioru węgla. Czasem z poślizgiem.

Dystrybutor podkreśla, że sam bywa zniecierpliwiony, bo na placu zalegają hałdy węgla, w odwodzie jest 5 samochodów transportowych, a on musi odprawiać do gminy po kilkadziesiąt osób dzwoniących i pytających osobiście, czy ich upoważnienie dotarło.