Obraz1

Mieszkańcom Ropczyc rosną stawki opłat za odpady  

Mieszkańcy gminy Ropczyce w przyszłym roku zapłacą więcej za odbiór śmieci. – W tym roku w związku z sytuacją jaka miała miejsce, nowym przetargiem  musimy podnieść stawki w grupie „segregowane”. W każdej grupie zmienia się stawka o 3 złote w górę – wyjaśniał podczas sesji Bogumił Wójciak, kierownik Referatu Podatków w ropczyckim Urzędzie Miejskim.

Radni Rady Miejskiej w Ropczycach przyjęli uchwałę o nowych stawkach w poniedziałek, 28 listopada podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej.  Marek Misiura, zastępca burmistrza przed głosowaniem mówił, że część mieszkańców gminy o planowanej podwyżce dowiedziała się podczas ostatnich czterech zebrań wiejskich. – W dyskusji z mieszkańcami nie natknąłem się na argumenty w postaci, że jest to podwyżka nieakceptowalna, że mieszkańcy nie widzą podstaw. Takich głosów nie było, nie ukrywam, że byłem tym nawet trochę zaskoczony. Były dyskusje na temat funkcjonowania systemu – mówił Misiura.

Zastępca burmistrza wyjaśniał też, że podwyżka wynika z rozstrzygniętego 28 października przetargu na odbiór i zagospodarowanie odpadów. – Wpłynęła jedna oferta  złożona przez konsorcjum firm PUK w Ropczycach i Przedsiębiorstwo Gospodarowania Odpadami w Pszczynie – tłumaczył i podał, że kwota którą zaproponowało konsorcjum to po przeliczeniu, ponad 5 milionów 386 tysięcy złotych za rok. W tym roku było to 4 674 tysięcy. Według wyliczeń urzędu firmom odbierającym odpady trzeba będzie zapłacić o  ponad 15 procent więcej. Marek Misiura informował, że wyższa kwota w przetargu wynika ze wzrostu o  około 25 procent kosztu przetworzenia odpadów na wysypisku ale też 10 procentowego wzrostu kosztów miejskiej spółki PUK.

News will be here

Misiura przypomniał też, że w ubiegłym roku Rada Miejska zdecydowała się obniżyć stawki o 2 złote. Dodał, że gdyby tamtej obniżki nie było, nie trzeba by teraz stawek podnosić. Przypomniał, że w zabudowie wielorodzinnej  obowiązują teraz dwie stawki: 17,6zł  od osoby dla rodzin do 5 osób i 16,5zł dla rodzin powyżej 5 osób. W zabudowie jednorodzinnej jest jedna stawka, 20zł za osobę. Teraz każda z nich wzrośnie o 3 złote, choć jak powiedział Misiura, powinno to być 4 złote biorąc pod uwagę kwotę z przetargu. – Liczymy na to, że w stawce 3 złote uda nam się system zbilansować – dodał. 

Wice burmistrz podkreślał, że nadal mieszkańcy Ropczyc będą mieć jedne z niższych opłat w porównaniu z podobnymi gminami. Podał przy tym przykłady Sędziszowa Młp., gdzie  stawki wynoszą 22,5 i 23,50,  Kolbuszowej ze stawką 30 zł czy Dębicy gdzie stawka wynosi 27 złotych od osoby.

O zrozumienie i przegłosowanie apelował do radnych Grzegorz Bielatowicz, przewodniczący rady: –  Każda podwyżka budzi jakieś wątpliwości w nas, czy jakiś dyskomfort czujemy, ale niestety tak jak pan burmistrz wspomniał, sytuacja jest jaka jest.

Bielatowicz przy okazji apelował  by tworzyć klimat, edukować i zachęcać do segregowania odpadów. – Im więcej będziemy segregować, im więcej będzie frakcji segregowanych, tym mniej nas to będzie kosztować – mówił.

O odłożenie głosowania apelował Arkadiusz Kutkowski. Zdaniem radnego dopiero po zakończeniu roku będą dane, które by pozwoliły przeanalizować jakie są realne ilości odebranych śmieci, kosztów, liczby osób objętych opłatą i innych elementów do analizy stawek. Uważał, że przede wszystkim należałoby przeanalizować podwyższoną stawkę dla mieszkańców bloków.  Ponieważ danych do analizy mu brakuje, zapowiedział, że zagłosuje przeciw podwyżce.

Ostatecznie okazało się, że jest jedynym głosującym przeciw, natomiast 6 radnych wstrzymało się od głosu. Za przyjęciem uchwały było 14 radnych.

Burmistrz Misiura odpowiadając Kutkowskiemu, przekonywał, że zróżnicowanie stawek dla mieszkańców bloków i budynków jednorodzinnych wynika właśnie z danych o wyższej ilości oddawanych śmieci i niskim poziomie segregacji odpadów. – To jest po części wina mieszkańców, po części  jest łatwiej te śmieci podrzucić mieszkańcom zabudowy wielorodzinnej i mamy tego świadomość. I też musimy rozmawiać  jak zabezpieczyć pojemniki przed ewentualnym podrzucaniem – powiedział Marek Misiura. Jak dodał, są też wątpliwości czy deklaracje dotyczące tego ile osób zamieszkuje w blokach są prawdziwe.