zakaz-wjazdu-net

Jedziesz na targ w Sędziszowie? No to będziesz miał problemy z zaparkowaniem

Klienci sędziszowskiego placu targowego nie mogą już korzystać z parkingu, który jeszcze do niedawna był przeznaczony właśnie dla kupujących. Dojazdu do tego miejsca zabrania znak zakazu ruchu, ustawiony na skrzyżowaniu ul. Solidarności z Wyszyńskiego.

– To szalony pomysł – komentuje jeden ze stałych bywalców targowiska.

W piątki, na ulicach otaczających sędziszowski plac targowy robi się bardzo tłoczno. Zjeżdża tu sporo zarówno sprzedających, jak i klientów.

News will be here

Handel odbywa się nie tylko na zmodernizowanym, częściowo zadaszonym placu wyłożonym kostką brukową, ale także po drugiej stronie ul. Solidarności na placu wyłożonym płytami betonowymi, gdzie ustawiają się sprzedający potrzebujący dużo miejsca, np. oferujący meble.

Obok tego placu z płyt betonowych jest parking z kostki brukowej, który jeszcze do niedawna w dni targowe służył kupującym. Dojeżdżali do niego od strony kościoła.

Teraz parking w piątki jest dla nich niedostępny, podobnie jak fragment prowadzącej do niego ul. Solidarności. Informuje o tym znak zakazu ruchu, który jednak nie dotyczy sprzedających. Tego nie mogą zrozumieć przyjeżdżający na targ klienci.

– Lubię sobie przyjechać na targ do Sędziszowa. Teraz przez ten zakaz strasznego bałaganu narobili. Dawniej ciężko było zaparkować, a teraz jest jeszcze gorzej. Każdy szuka w pobliżu jakiegoś wolnego skrawka, żeby samochód postawić – mówi pan Stanisław z Gnojnicy.

Pan Jerzy z gminy Iwierzyce też nie rozumie tej zmiany w organizacji ruchu. Uważa, że szkodzi to targowisku i może przyczynić się do tego, że handel na nim będzie obumierał.

– Rynek to jest miejsce, gdzie się spotyka sprzedający z kupującym. Jeżeli tu będą tylko miejsca dla sprzedających, to komu oni będą sprzedawać? Sami sobie? – dziwi się mężczyzna.

Tłumaczy, że sam regularnie odwiedza sędziszowski rynek, bo znalazł tu dostawcę dobrego chleba. Wpada na krótko, robi zakupy i odjeżdża.

– Kupujący zatrzymywali się na parkingu, ale także wzdłuż ulicy. Teraz to wszystko jest zamknięte i muszą z zakupami chodzić po mieście. W taki deszczowy dzień jak dzisiaj to nie jest przyjemne, a poza tym, jak zauważyłem, z targowiska korzystają głównie ludzie starsi, więc dla nich nawet w dobrą pogodę dźwiganie zakupów jest uciążliwe. Dodatkowo teraz jest okres na sadzonki, drzewka, z którymi niewygodnie jest paradować po mieście. Zresztą takie chodzenie jest niekorzystne nawet dla tych drzewek, bo się wtedy korzenie otrzepują. Im bliżej samochodu, tym lepiej – zauważa w piątek 1 kwietnia pan Jerzy.

Nasz rozmówca zwraca uwagę, że takie utrudnienia dla kupujących mogą ich zniechęcać i liczba klientów będzie spadać, a to nikomu nie jest potrzebna.

Mężczyzna tłumaczy, że sędziszowskie targowisko jest najpiękniejsze w powiecie i raczej powinno się robić wszystko, żeby je propagować, aby handel na nim nie zamierał.

– Jeżeli będą takie absurdy, to młodzi, którzy tym bardziej nie będą tu przyjeżdżać, tylko robić zakupy w biedronkach czy lidlach, gdzie parking dla kupujących to podstawa – dodaje mieszkaniec gminy Iwierzyce.

Jaka jest przyczyna tego, że absurdalna – według kupujących – organizacja została wprowadzona w dni targowe?

– Do tej pory część terenu, na którym odbywa się handel meblami, dzierżawiliśmy od prywatnego właściciela. Ta umowa była co rok przedłużana, ale ostatnio właściciel działki nie zgodził się na jej przedłużenie. Z tego jego gruntu musieliśmy zdjąć płyty betonowe i oddać ją w takim stanie, w jakim stanie działka była przed laty od niego przejmowana – wyjaśnia Marek Antosz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sędziszowie Małopolskim, który administruje placem targowym.

Co jednak ma wspólnego wypowiedzenie umowy na dzierżawę fragmentu placu z zamknięciem parkingu i dojazdu do niego?

Otóż zmniejszyła się powierzchnia przeznaczona dla sprzedających. Żeby można było ich wszystkich pomieścić, postanowiono przeznaczyć na ten cel parking i kawałek ul. Solidarności.

– Tam na tych płytach betonowych handlują meblami, narzędziami i potrzebują dużego metrażu. A teraz dodatkowo dochodzi okres wiosenny, gdzie są sadzonki, kwiaty i żeby zabezpieczyć miejsce dla wszystkich sprzedających, wykorzystaliśmy do tego parking oraz część ulicy – dodaje Antosz.