dziura na dziurze (2)

Borek Mały. Kierowcy mają dość. Droga koło autostrady jest jak ser szwajcarski. Kiedy będzie remont?

Jeżdżenie slalomem nie pomoże. Dziur jest tak dużo, że nawet nie ma ich jak omijać. Około 600-metrowy odcinek drogi powiatowej od skrzyżowania w Borku Małym koło autostrady do strefy przemysłowej w Kozodrzy jest zmorą kierowców.

– Ta droga dawno już miała być robiona, ale wciąż nic się nie dzieje. Jest wprawdzie czasami wyrównywana, ale przychodzi deszcz i wypłukuje dziury, bo tu nie ma asfaltu. Kiedy samochody ciężarowe przejeżdżają po tych wertepach, jest straszny hałas. A kiedy jest sucho, to tumany kurzu się unoszą – mówi pan Bogdan.

Zwraca uwagę, że ta droga to najkrótszy dojazd od węzła autostradowego do zakładów w strefie przemysłowej w Kozodrzy.

Starosta powiatu ropczycko-sędziszowskiego przyznaje, że odbiera ciągłe monity i apele, żeby coś z tą drogą zrobić.

– My co roku ją poprawiamy i teraz też ją poprawiamy. To powinno być zrobione jeszcze przed świętami. Tych dziur jest tam rzeczywiście bardzo dużo, dlatego będzie dosypany kamień, a potem przejedzie po tym równiarka – mówi Witold Darłak, starosta ropczycko-sędziszowski.

Czy oprócz doraźnego remontu władze powiatu mają w planach poważniejszą przebudowę feralnej drogi?

– Chcemy to zrobić i są dwa sposoby na pozyskanie pieniędzy na ten cel. Ostatnio podczas wizyty w Warszawie dowiedziałem się, że ma być ogłoszony jakiś nabór na uzbrojenie stref przemysłowych – wyjaśnia starosta. Przyznaje jednak, że nie wiadomo jeszcze kiedy taki nabór nastąpi.

– Nie czekając na to, złożyliśmy wniosek o dofinansowanie z Polskiego Ładu. Mam nadzieję, że uda się te pieniądze pozyskać i jeszcze w tej kadencji przebudujemy tę drogę. Mamy na to projekt i pozwolenie na budowę, tylko funduszy brakuje – mówi Darłak.

Szacowany koszt przebudowy drogi to około 2,5 mln zł