KamionkaNEt

Kaskada Ostrów-Kamionka ma na czym pracować. Dziś podejmuje Małą

– Lepiej dwóch rannych niż dwóch zabitych – mówi Piotr Mikulski, trener Kaskady po zremisowanym meczu w Żyrakowie. Walczący o awans zespół z Kamionki dziś spotka się, u siebie, z Małą. Początek meczu o 15.00.

Kaskada w rundzie jesiennej pewnie, żeby nie powiedzieć, że spokojnie ograła zespół z Żyrakowa 3:0. Zimą ten zespół, jak ostrzegaliśmy w poprzednim numerze, wzmocnił swoją kadrę i rzeczywiście prezentuje się lepiej. – Było widać, że rywal jest groźny i od początku meczu na nas nacierał. W pierwszej połowie my, nie wiem dlaczego, graliśmy niemrawo. Chłopaki wzięli się do roboty dopiero po zmianie strony – wspomina Mikulski.

W pierwszych 45 minutach Żyraków zdobył jednego gola, a mógł więcej. Kamionkę ratował świetnymi interwencjami bramkarz – Witold Banaś. – Ciężko wytłumaczyć słabszą postawę moich zawodników. Być może wpływ na ich grę miał fakt, że był to pierwszy mecz o stawkę w tym roku. W drugiej połowie wyglądaliśmy dużo lepiej i zdominowaliśmy rywala – mówi Mikulski. Kaskada oprócz trafienia Konrada Świniucha, stworzyła sobie kilka innych, bardzo dobrych sytuacji. Po uderzeniu Macieja Pernala z rzutu wolnego piłka trafiła w słupek bramki gospodarzy. – Ostatecznie ten remis musimy docenić, bo Żyraków się postawił. Mam jednak o czym myślę, w tym również o tym, jak zestawić wyjściowy skład na najbliższy mecz – przyznaje Mikulski.

– Po słabej pierwszej połowie, pewnie punkt brałbym w ciemno, ale po dobrej drugiej połowie, pozostaje u nas niedosyt – oceniał Konrad Świniuch, napastnik Kaskady. Ekipa z gminy Ostrów wie, że będzie miała łatwo o punkty z Małą, ale z drugiej strony cieszy się z tego, że zmniejszyła dystans do Pustkowa. Lider, na otwarcie rundy wiosennej, przegrał 2:4 w Nagoszynie. – Rozmawiałem o tym meczu z trenerem Żyrakowa i przyznał, że Pustków rozczarował – mówi Mikulski. Kaskada wciąż musi pracować nad poprawą gry w defensywie. W sparingach traciła dużo goli i… w defensywie miała też kłopoty w meczu z Żyrakowem. Trener Kaskady nie może jednak narzekać na liczbę chętnych do gry zawodników. W pierwszym meczu tej rundy do gry było gotowych 21 zawodników, a i tak nieobecny byli: Adam Ochab, Michał Kozioł i Paweł Chełpa.