tomasz kozak

Gdy nie będzie uczniów, szkoła zamieni się w schronisko. Rozmowa z Tomaszem Kozakiem, dyrektorem podstawówki w Czarnej Sędziszowskiej

Gmina planuje utworzyć Szkolne Schronisko Młodzieżowe w Czarnej Sędziszowskiej, które funkcjonowałoby na bazie miejscowej szkoły podstawowej. Radni we wtorek, 29 marca, podjęli uchwałę upoważniającą burmistrza Sędziszowa Małopolskiego do zawarcia porozumienia z powiatem ropczycko-sędziszowskim w zakresie założenia i prowadzenia schroniska. O mającej powstać nowej jednostce rozmawiamy z Tomaszem Kozakiem, dyrektorem Szkoły Podstawowej w Czarnej Sędziszowskiej.

Skąd wziął się pomysł, żeby w Czarnej Sędziszowskiej utworzyć schronisko?

Ze względu na walory krajobrazowe, piękne lasy, zbiorniki wodne, ścieżki rowerowe, zawsze był tu ruch turystyczny. Przed laty organizowano marsze na orientację, które przyciągały ludzi z całej Polski. Jeszcze wcześniej w pobliskim Cierpiszu mieliśmy oddział zamiejscowy, gdzie funkcjonowała stanica harcerska. W Czarnej jest też Dom Rekolekcyjny Kana, przez który przewija się dużo osób, a z którym współpracujemy, użyczając sobie nawzajem lokali.

News will be here

Jak dawno narodziła się idea utworzenia schroniska?

Pan burmistrz już 5 lat temu poczynił pierwszy krok. Wtedy remontowaliśmy stare, zagrzybione pomieszczenie konserwatora. Zostały w nim zrobione prysznice już z myślą o mającym powstać w przyszłości schronisku.

Dlaczego dopiero teraz rozpoczynają się procedury związane z założeniem schroniska?

W naszej szkole była przeprowadzona termomodernizacja z dofinansowaniem unijnym i w okresie trwałości projektu nie możemy tu uruchamiać nowej działalności. Z tego powodu schronisko będzie mogło rozpocząć funkcjonowanie najwcześniej w wakacje 2023 r. Z drugiej strony, nawet jeśli schronisko zostałoby wcześniej uruchomione, to w ostatnich dwóch latach i tak pewnie wyhamowałoby swoją działalność ze względu na pandemię.

Działalność schroniska nie będzie kolidowała z funkcjonowaniem szkoły?

To ma być schronisko sezonowe, a więc najniższej z trzech kategorii. Nie będzie ono zajmowało wydzielonej części budynku, tylko funkcjonowało w pomieszczeniach szkoły w okresach, kiedy nie będzie zajęć dydaktycznych, czyli w wakacje i ferie zimowe.

Czy poza wspomnianymi prysznicami konieczne są inne inwestycje, żeby schronisko mogło zaistnieć?

To kupno minimalnego, określonego rozporządzeniem wyposażenia czyli łóżek, materaców, pościeli, wieszaków. Część sprzętu, w ramach współpracy, przekazał nam Dom Rekolekcyjny Kana. Trochę udało się okazyjnie pozyskać, kiedy ktoś np. likwidował hotel i pozbywał się sprzętu, który był na tyle dobry, że można go jeszcze wykorzystać.

Ile osób pomieści schronisko?

Deklarujemy 60 miejsc.

Korzystać z niego będzie mogła tylko młodzież?

Schronisko jest przede wszystkim dla dzieci i młodzieży, ale w razie posiadania wolnych miejsc mogą korzystać też inne grupy. Ustawa wymienia na kolejnym miejscu chociażby pracowników pedagogicznych, a więc będzie można robić dla nich szkolenia czy konferencje.

Czy schronisko będzie dla szkoły źródłem dodatkowych dochodów?

Schronisko będzie odrębną jednostką, z własną gospodarką finansową, swoimi pracownikami i arkuszem organizacyjnym. Stawkę dla korzystających ze schroniska będzie ustalała gmina. Opłata ma być tak skalkulowana, żeby przynajmniej nie było straty na działalności. Z drugiej strony nie może ona być zbyt wysoka, bo nawet ustawa mówi, że to mają być tanie miejsca noclegowe dla dzieci i młodzieży. Schronisko będzie otrzymywało również określoną w ustawie niewielką, a wręcz symboliczną, subwencję. Poza tym można szukać dodatkowych programów, z których da się pozyskać środki zewnętrzne.

Rozmawiał Sławomir Oskarbski