Obrońca Lechii Sędziszów – Paweł Godek – kończy przygodę z piłką
We wrześniu skończyłby 40 lat, ale nie chce przedłużać swojej przygody z piłką. Paweł Godek, czyli popularny „Żaba” zdał sprzęt i idzie na zasłużoną piłkarską emeryturę.
Pawła znać mogą przynajmniej dwa pokolenia kibiców. Był filarem sędziszowskiej drużyny w czwartej lidze i ma duży udział w sezonach, w których Lechia zajmowała najwyższe miejsca w lidze okręgowej.
„Żaba” wzbudza szacunek i sympatię nie tylko kibiców, ale też ligowych rywali. Zaczynał ligowe granie w Interze Gnojnica. W latach 90. ubiegłego wieku Gnojnica nie miała drużyny młodzieżowej, więc musiał czekać aż ukończy 16 lat by zadebiutować w ligowych, dorosłych rozgrywkach.
Co ciekawe, Godek zaczynał granie jako bramkarz. Działacze Interu pamiętają, że czasem był rezerwowym bramkarzem, ale szybko uznali, że trzeba wykorzystać jego potencjał i postawić go w polu. Był pracowity i szybko robił postępy, więc złowili go Błękitni (Technik) Ropczyce. „Żaba” pokopał w ekipie juniorów starszych prowadzonych przez Antoniego Hajnasa. Paweł wrócił do Gnojnicy, potem reprezentował Olimpię Nockowa, następnie znów walczył dla Interu aż w końcu (w 2009 roku, w wielu prawie 27 lat) skusiła go sędziszowska Lechia. Szybko wpasował się do zespołu prowadzonego przez Romana Gruszeckiego.
„Żaba” był z Lechią na dobre i na złe. Zmieniali się trenerzy, prezesi, a on był zawsze taki sam. Solidny, punktualny, koleżeński i lojalny. Jesień 2020 spędził w Interze. Wydawało się, że w macierzystym klubie skończy przygodę z piłką, ale wrócił do Lechii już zimą 2021. Ostatni ligowy mecz rozegrał 20 listopada z rezerwami Sokoła Kolbuszowa Dolna (jesień 2021). Pawła omijały poważniejsze kontuzję, bo dobrze się prowadził. – Skromnie zacząłem i skromnie skończyłem, a co przeżyłem to moje – mówi Paweł. Niektórzy zastanawiają się nad tym, czy „Żaba” nie da się namówić na.. powrót na boisko, gdy nieco zatęskni za piłką. – To definitywny koniec z piłką – zarzeka się doświadczony obrońca.
Podobne wpisy