Sztangista Lechii Sędziszów wymienia skrzynię biegów, podrzuca 130 kg i może pojechać na mistrzostwa Europy
Grzegorz Otok trenuje w sędziszowskiej siłowni od trzech lat. Trener Mateusz Błachowicz widzi w nim kandydata do miejsca w kadrze narodowej na największe imprezy. Grzesiek jest jeszcze nastolatkiem, ale wie czego chce.
15-letni sędziszowianin trafił na treningi LKS-u PZL-Lechia, bo w pewnym momencie zainteresował się zajęciami w siłowni. Najpierw myślał o klasycznym wyciskaniu. Miał zadbać o formę, kondycję fizyczną.
– Chciałem pójść na „zwykłą” siłownię, ale po drodze pogadałem z Maksem Delikatem, który trenował w naszej siłowni. To on mnie przyprowadził do trenera Mateusza Błachowicza – wspomina Otok.
Kopie w Interze
Młodemu, silnemu chłopaki spodobało się podnoszenie ciężarów. Wcześniej Grzegorz zaczął trenować piłkę nożna. Obecnie też, od czasu do czasu wspiera juniorski zespół Interu Gnojnica. W piłkarskiej rywalizacja głównie sprawdza się jako obrońca, choć jak przyznaje opiekun juniorów młodszych Interu, Kamil Świerad – Grzegorz to uniwersalny zawodnik. Wcześniej trenował piłkę nożną w Sędziszowie.
Otoka nie trzeba dodatkowo zachęcać do ciężkiej pracy, choć musi się mocno nagimnastykować by pogodzić zajęcia z nauką. W zawodach Grzegorz może jednak polegać na trenerze. – Ufam mojemu opiekunowi, on wie lepiej co trzeba zrobić żeby zająć miejsce na podium. On dobiera ciężary i to dobry układ – ocenia Otok.
Grzegorz nie jest typem zawodnika którego trzeba by namawiać do regularnych treningów. – Zacząłem z ogromnym zapałem. Pewnie, że były momenty, gdy się „odechciewało”, czasem nie było mnie na siłowni przez dwa tygodnie, ale potem wracałem i jestem tu, gdzie jestem – opisuje Otok. Nierzadko Grzegorz musiał odpuścić zajęcia w siłowni na szkolne obowiązki.
Największym dotychczasowym sukcesem Grześka jest brązowy medal mistrzostw Polski do 15 lat. Od październikowych mistrzowskich zawodów Otok zrobił spory postęp. W Ciechanowie Grzegorz w rwaniu zaliczył 85 kg, a w podrzucie 116 kg. W grudniowych turnieju gwiazdkowym w Sędziszowie zaliczył już 130 kg. – Wszystko idzie w górę i to jest najważniejsze, jeszcze może nie mam takiego doświadczenia by wiedzieć od razu jak wypadnę w danych zawodach, ale cieszą postępy. Praca, jaką robimy z trenerem w siłowni przynosi efekty – mówi Otok, uczeń ósmej klasy szkoły podstawowej.
Brat pchał kulą
Grzegorz nie jest jedynym sportowcem w swojej rodzinie. Jego brat – Bartosz – pchał kulą w Resovii. – Teraz przerwał przez studia – mówi G. Otok. – Tato (Piotr) trenował piłkę w Lechii Sędziszów. Z tego co wiem, dziadek też kopał w piłkę – tłumaczy młody sztangista. Grzegorza interesuje motoryzacja. Lubi majsterkować przy samochodach. Dlatego jego planem, po ukończeniu podstawówki jest nauka w klasie o specjalności mechanika samochodowa.
Zamierza uczyć się w Ropczycach. Już ma pewne doświadczenie w mechanice. Niedawno, wraz z tatą, wymienił skrzynię biegów w Mazdzie 5. Do realizacji tego zadania wystarczyły „podwórkowe” warunki. – W samochodowej branży raczej nie będę się nudził – podkreśla Otok.
Nie zamierza rezygnować ze sportu, bo właśnie dzięki podnoszeniu ciężarów może ciekawie spędzać swój wolny czas. – Dzięki startom można zwiedzić całą Polskę. Do tego dochodzą zgrupowania – mówi Otok.
Młody siłacz ma realną szansę na wywalczenie miejsce w kadrze narodowej. Może powalczyć o miejsce w składzie reprezentacji na mistrzostwa Europy do 17 lat.
W jakiej kategorii wagowej wystartuje w mistrzostwach Europy?
Kto oprócz Grzegorza z sędziszowskiego klubu ma szanse znaleźć się w kadrze narodowej?
Cały tekst przeczytasz w najnowszym wydaniu tygodnika Reporter Gazeta dostępnym od 13 stycznia w sklepach na ternie powiatu ropczycko-sędziszowskiego.
Kupić go można również na e.reportergazeta.pl.
Podobne wpisy