Szpital niedostosowany do standardów? Radny opozycji: oddział covidowy to prowizorka
SĘDZISZÓW MŁP. – Przy tej kubaturze, niewydzielonym oddziale, koronawirus będzie w całym szpitalu – ostrzega jeden z opozycyjnych radnych w powiecie. Samorządowiec ma wątpliwości, czy działający w sędziszowskim szpitalu oddział covidowy spełnia standardy epidemiologiczne i nie naraża pozostałej części szpitala. Tymczasem starostwo razem z ZOZ zwołują konferencję, w której chwalą działanie oddziału – Kręci się to bardzo dobrze – mówi dyrektor ZOZ.
Oddział covidowy w sędziszowskim szpitalu działa na drugim piętrze, w miejscu gdzie wcześniej znajdowała się neurologia. Pacjenci z koronawirusem zaczęli być tam kierowani na przełomie października i listopada.
Już po pierwszym tygodniu funkcjonowania oddziału dla pacjentów z koronawirusem, starosta oraz dyrektor Zespołu Opieki Zdrowotnej zarządzającego szpitalem, przekonywali, że odrębne miejsce dla pacjentów z Covid-19 zdało egzamin, czyli pozwoliło „odkorkować” szpital z zakażonych pacjentów i umożliwiło leczenie pozostałych chorych. Podobne deklaracje przedstawiciele ZOZ i starostwa przedstawiali na konferencji prasowej zwołanej w ostatni wtorek.

Trafia do nas pacjent zarażony, lub taki który nie jest określony. Jest on izolowany, robi się mu wymaz, wysyła wynik. Jeśli jest ujemny to przenosi się go na wewnętrzny bądź neurologię. Jeśli dodatni, to trafia covidowy – opisywał Adam Pachlita, szef ZOZ.
Dyrektor przekonywał także, iż kontakt z osobą zakażoną ma wyłącznie personel pracujący na oddziale, a drogi sanitarne nie rozchodzą się i chorzy z innych części szpitala nie są narażeni na zakażenie pochodzące z oddziału covidowego.
Zupełnie inne zdanie ma jednak Wiesław Rygiel, szef powiatowego klubu Samorząd i Gospodarka, zasiadającego w starostwie w opozycji
Według epidemiologów krzyżują się tam drogi komunikacyjne, stykają się różne funkcje – alarmuje samorządowiec
W rozmowie z Reporterem Rygiel przekonuje, iż niepokojące sygnały płyną od niego także ze strony osób pracujących w szpitalu.
Personel mówi mi, że nie ma strefy brudnej i czystej na izbie przyjęć. […] Jest pospolite ruszenie i prowizorka. Słyszałem też, że pracownicy z oddziału covidowego wędrują po całym szpitalu. Bo nie ma warunków do przebrania się. To kolejny kwiatek – wylicza radny.
Jak na zarzuty przedstawiane przez Rygla odpowiada szef ZOZ? W rozmowie z naszą gazetą, Adam Pachlita przekonuje, że w momencie, kiedy w październiku do szpitala zaczęli gwałtownie przybywać pacjenci z koronawirusem, których nie dało się nigdzie indziej odesłać, utworzenie oddziału covidowego w Sędziszowie było jedyną opcją
On (oddział covidowy – przyp. red.) mógł tylko zaistnieć na byłej neurologii, bo wszystkie sale były tam zaopatrzone w odpowiednie instalacje, gdzie pacjent byłby zaopatrywany w tlen – argumentuje w rozmowie z Reporterem Pachlita.
Szef powiatowej opieki zdrowotnej odpowiada też na zarzuty Rygla. M.in. te dotyczące rzekomo niewłaściwego zabezpieczenia izby przyjęć oraz groźby mieszania się tam pacjentów zakażonych i tych bez koronawirusa.
Korytarz jest przedzielony pleksą. Mamy strefę czystą i brudną. Pacjent, który np. przyjeżdża karetką, a nie ma potwierdzonego wyniku to od razu jest izolowany na izbie – tłumaczy Pachlita
A co z personelem? W trakcie wtorkowej konferencji, jej uczestniczy przyznali, że trzon oddziału covidowego stanowią ludzie zatrudnieni także na neurologii. W jaki sposób ryzyko rozprzestrzenienia się koronawirusa jest więc minimalizowane przez personel?
Kiedy lekarz z oddziału covidowego jest wzywany na izbę przyjęć, to jest procedura, która zobowiązuje personel medyczny do zdejmowania, czy zakładania kombinezonów, do pakowania tego do worków. […] Jeśli są przestrzegane te procedury sanitarne to zagrożenia nie ma – podkreśla Pachlita.
O organizacji oddziału covidowego mówił też tydzień temu jego ordynator, Grzegorz Chomont.
Organizowaliśmy ten oddział na tyle na ile było to możliwe, i na tyle na ile pozwalały nam warunki w których byliśmy. Ale wydaję mi się, że wyszło nam to dość nieźle – stwierdził lekarz.
Dodał, że w kwestii działania oddziału covidowego sędziszowski personel konsultuje się często ze szpitalem zakaźnym w Łańcucie.
Sam Wiesław Rygiel ma też zastrzeżenia do tego, czy oddział covidowy był w ogóle kontrolowany pod względem epidemiologicznym.
Wierzę, że wszystkie procedury zostały dochowane, wszystkie wymagania spełniliśmy – odpowiada starosta.
Więcej na ten temat przeczytacie w e-wydaniu Reportera, dostępnym na stronie TUTAJ
Podobne wpisy