PBS nie ma. Co z pieniędzmi mieszkańców?

Gwałtownie zakończył swoje istnienie Podkarpacki Bank Spółdzielczy z siedzibą w Sanoku. W zeszły piątek do instytucji wkroczył Bankowy Fundusz Gwarancyjny, który rozpoczął przymusową restrukturyzację PBS. Odbiło się to na klientach, przez kilka dni pozbawionych w ogóle dostępu do konta. Zamknięcie sanockiego banku odczuli również mieszkańcy naszego powiatu, którzy korzystali z oddziałów PBS w Sędziszowie i Ropczycach.

Czynności BFG wobec PBS rozpoczęły się w piątek z samego rana. 17 stycznia klienci banku, którzy weszli na jego stronę internetową mogli jedynie zapoznać się z oświadczeniem, informującym o wszczęciu działań przez BFG. Podane tam były m.in. powody poddania PBS przymusowej restrukturyzacji.

[…] Ze względu na złą sytuację PBS, w tym bardzo niski poziom kapitału własnego, 17 stycznia 2020 r. Fundusz objął nad nim kontrolę oraz wyznaczył administratora […] – czytamy w oświadczeniu.

Z usług samego PBS nie można było korzystać. Zablokowany był dostęp do bankowości elektronicznej, nie działały karty płatnicze wydane przez bank, nie dało się również wypłacić pieniędzy z bankomatu. Zamknięte były też oddziały PBS. Taki los nie ominął także placówek banku w Sędziszowie i Ropczycach. Pod ich drzwiami w piątek, co chwila pojawiali się klienci z naszego powiatu, którzy chcieli zorientować się w sytuacji

Zastanawiałam się dlaczego nie działa mi karta. Nie mogłam nią płacić, nie dało się wybrać pieniędzy. I widzę, bank też zamknięty – mówiła jedna z kobiet, którą spotkaliśmy pod oddziałem PBS w Ropczycach.

Wszyscy klienci, z którymi udało się porozmawiać byli mocno zaskoczeni tym, że zostali nagle pozbawieni dostępu do konta. Mieszkańcy podkreślali, że nikt nie informował ich, że do takiej restrukturyzacji dojdzie

Żadnych informacji nie otrzymywałam! Przychodzę, chcę sobie wybrać pieniądze, a tu nic nie działa! Nic! – oburzała się jedna z klientek.

Jak jednak mówił w rozmowie z Reporterem, Filip Dutkiewicz, rzecznik BFG, PBS nie mógł ostrzec klientów o restrukturyzacji… bo sam o niej nie wiedział.

Tak wygląda przymusowa restrukturyzacja. Sam bank dowiaduje się o niej w dniu jej wszczęcia, czyli dzisiaj rano. A z kolei my jako BFG, nie mamy prawa informować o przymusowej restrukturyzacji przed jej wszczęciem – tłumaczył rzecznik.

Z brakiem dostępu do swoich pieniędzy, klienci dawnego PBS musieli mierzyć się do wtorku. 21 stycznia, jak zresztą zapowiadało BFG konta mieszkańców zostały odblokowane. Na miejscu nieistniejącego PBS powstał Bank Nowy BFG. To tam przeniesione zostały wszystkie pieniądze indywidualnych klientów dawnego PBS, a także ich dane.

Sytuacja klientów zmieniła się wyraźnie na lepsze – przekonywał po restrukturyzacji Filip Dutkiewicz.

Masa klientów dawnego PBS wyszła jednak z innego założenia. Kiedy tylko odblokowana została możliwość korzystania z kont, wiele osób zdecydowało się uciekać z restrukturyzowanego banku. Pod oddziałami dawnego PBS w Ropczycach i Sędziszowie od samego rana ustawiały się we wtorek długie kolejki.

Ja czekam już z godzinę – mówił Reporterowi pan Tadeusz, który chciał dostać się do ropczyckiego oddziału banku po godzinie 10.

Mężczyzna nie ukrywa, że chce wyciągnąć swoje fundusze zgromadzone w dawnym PBS.

Wychodziła tu jedna z pracownic, chyba kierowniczka i mówiła, że do 40 tysięcy można wypłacić. Ale bank ma ograniczone możliwości wypłaty naraz, także kto pierwszy ten lepszy – mówi mieszkaniec.

Żadnych pieniędzy w restrukturyzowanym banku nie chce mieć też już pan Robert, który także czekał we wtorek pod ropczycką placówką.

Czujemy się oszukani. Nie było żadnej informacji, że coś takiego ma mieć miejsce. Straciliśmy zaufanie, ja konto będę przenosił – deklaruje mężczyzna

20 lat byłem w tym banku, wszystko było normalnie. A teraz spadło to na nas jak grom z jasnego nieba – dodaje mieszkaniec.

Docelowo, BFG ma zarządzać pozostałością PBS przez krótki czas. Fundusz dąży bowiem do tego, by utworzony w miejscu sanockiego banku Nowy BFG został wykupiony przez jeden, lub kilka innych banków.