witold darłak

Opozycja tworzy pozory aktywności

Rozmowa z Witoldem Darłakiem, starostą powiatu ropczycko-sędziszowskiego

 

Minął półmetek obecnej kadencji władz samorządowych. To był udany okres?

Dwa lata  obecnej kadencji samorządu były bardzo udane. Pomimo destrukcyjnych działań  i przypisywania sobie naszych sukcesów przez opozycyjnych radnych z klubów Samorząd i Gospodarka (PSL) i Porozumienie Samorządowe, udało się zrealizować wiele ważnych dla naszych mieszkańców inwestycji. Zarząd wspólnie z klubem radnych PiS skutecznie zadbał o środki zewnętrzne. Priorytetem naszych działań jest dbanie o bezpieczeństwo mieszkańców. Budujemy drogi, chodniki, mosty. Bardzo cieszy mnie to, że pozyskaliśmy trzy radiowozy i dwie karetki pogotowia. W poprzedniej kadencji nie kupiono żadnej.

 

Jednak żadna z nich nie stacjonuje w Wielopolu Skrzyńskim, czego regularnie domaga się opozycja. Ten postulat zostanie zrealizowany?

Z punktu widzenia mieszkańców to bardzo zasadny wniosek. W tej chwili mamy zakontraktowane dwie karetki – jedną P, drugą typu S. Utrzymanie jednej karetki typu P to ponad 1,1 mln zł rocznie, a karetki typu S, czyli z lekarzem, to już ponad 1,5 mln zł. Dodatkowa karetka, której nie mamy w kontrakcie z NFZ, oznaczałaby, że z własnego budżetu musielibyśmy wyłożyć ponad milion złotych. Na taki wydatek nas nie stać, ale oczywiście zabiegamy mocno, by kontrakt na tą trzecią karetkę w naszym powiecie uzyskać.

 

Jaka jest szansa, że to się uda?

Jest na to szansa i podejmujemy działania w tym kierunku. Nie tylko my ubiegamy się o dodatkową karetkę. Chce jej także Strzyżów czy Dębica, która jest dwukrotnie większym powiatem od naszego, a ma tylko trzy karetki.

 

Wróćmy do inwestycji. Co zostało zrealizowane przez te pół kadencji?

Kontynuowany był program przebudowy mostów, rozpoczęty jeszcze w kadencji 2006-2010 przez Józefa Rojka. W tej kadencji dotyczyło to siedmiu obiektów, z tym, że dwa z nich – w Berdechowie i Szkodnej – traktowane są jako przepusty.  W efekcie na dziś nie mamy na terenie powiatu mostu, który miałby ograniczenie tonażowe do 15 ton. Do końca kadencji chcemy jeszcze kilka mostów przebudować,  zmodernizować i podnieść ich nośność. Przy okazji remontów mostów pojawiały się oszczędności, które przeznaczyliśmy na budowę chodników. Wsparciem w tym zakresie służą samorządy gminne, co mnie cieszy. Mam już deklaracje z Sędziszowa Małopolskiego i Ostrowa o partycypowaniu w kosztach kolejnych inwestycji chodnikowych.

 

Dużo powstało tych chodników?

Do półmetka kadencji wybudowaliśmy ich w sumie ponad 5,5 km. Oprócz tego prawie 12 km dróg i wspomniane siedem mostów. Razem kosztowało to 13,5 mln zł, z czego połowa to dofinansowania z różnych źródeł zewnętrznych. Na początku kadencji zapowiadałem, że będziemy się starać do każdej złotówki z własnego budżetu pozyskać przynajmniej złotówkę z zewnątrz. Przy tych inwestycjach drogowych widać, że to udało się wykonać. W przypadku innych inwestycji, np. w DPS Lubzina, Ośrodku Szkolno-Wychowawczym,  rozbudowie Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, te proporcje są jeszcze lepsze. W drugiej połowie kadencji czekają na nas kolejne inwestycje do realizacji. Jestem przekonany, że będą one wsparte znaczącą liczbą środków zewnętrznych.

 

Na co będą przeznaczane te pieniądze?

Zamierzamy odremontować  i lepiej zagospodarować  budynek  C w centrum Ropczyc. Dzięki moim staraniom został on wpisany w 2016 r. do rejestru zabytków. Dzięki temu jest możliwość pozyskania środków zewnętrznych na ten cel. Chcemy, żeby odzyskał on dawny blask i był wizytówką powiatu. Złożyliśmy trzy wnioski o dofinansowanie inwestycji w ten budynek – dwa do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, jeden do Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego.

 

Co trzeba zrobić, żeby budynek odzyskał blask?

Zakres prac jest bardzo duży, trzeba zrobić m.in. odwodnienie budynku, dach, wymienić okna. Ponieważ mamy do czynienia z zabytkiem, wszystko będzie dużo kosztowało. Na przykład wymiana jednego okna to koszt około 3 tys. zł, bo musi ono spełniać normy cieplne, ale także wymagania konserwatora zabytków. Wnętrza będą w części przystosowane na potrzeby edukacyjne, a w części na muzeum. Jesteśmy jedynym powiatem, który nie ma żadnego muzeum. Nie brakuje natomiast miłośników historii, którzy mają pomysły na funkcjonowanie takiej instytucji. Chcą, żeby nie ograniczało się to tylko do tego budynku, ale obejmowało także zabytkową remizę w Górze Ropczyckiej, gdzie mogłyby zostać wyeksponowane przedmioty związane z ochroną przeciwpożarową. Mamy też kopiec tatarski, który też chcemy uczynić obiektem do zwiedzania.

 

Kiedy doczekamy się otwarcia muzeum?

Na pewno najpierw trzeba uporać się z remontem. Jeśli chodzi o dofinansowanie z ministerstwa kultury, to nabór jest już ogłoszony, dokumenty złożyliśmy. Wyniki konkursu będą znane w pierwszym kwartale tego roku. Po pozytywnym rozstrzygnięciu konkursu, prace adaptacyjne mogą potrwać dwa lata. Potem przyjdzie czas na utworzenie instytucji muzeum.

 

Poza muzeum, jakie są inne plany na kolejną część kadencji?

Są dwie znaczne pozycje – budowa łącznika z autostradą i rozbudowa szpitala.

 

Na jakim etapie są przygotowania do budowy łącznika?

Zaprojektowany jest pierwszy etap budowy łącznika. Są przygotowane materiały pod podział gruntów,  pierwsze prace w terenie związane z podziałem działek i wytyczeniem  pasa terenu są wykonane. Opóźnia się jednak wydanie decyzji środowiskowej, a spowodowane jest to zastrzeżeniami, jakie zgłosiła fundacja Spichlerz Galicyjski. Według niej budowa łącznika mogłaby zagrozić jakiemuś rzadkiemu gatunkowi ptaka. W styczniu złożymy wniosek o dofinansowanie pierwszego etapu budowy. Rozstrzygnięcie zapadnie pewnie przed wakacjami, potem trzeba rozstrzygnąć przetarg. Mam nadzieję, że pierwsze łopaty wbijemy pod koniec  bieżącego roku, a planowane zakończenie inwestycji to październik 2018 r.

 

Druga gigantyczna inwestycja to rozbudowa szpitala…

Tak. Przy tym przedsięwzięciu opozycja – delikatnie rzecz ujmując – nam nie pomaga.

 

Opozycja ma raczej odmienne zdanie na ten temat.

Szkoda, że przedstawiciele opozycji nie mieli żadnej propozycji wtedy, kiedy mieli pełnię władzy w kraju, województwie i powiecie. Obecnie tworzą pozory aktywności przy zerowych możliwościach sprawczych i decyzyjnych. Przez niektórych radnych  przemawia wielka frustracja i tęsknota za utraconą władzą. Przez osiem lat, mówię o PSL, nie kiwnęli palcem, żeby wspierać różne inicjatywy w powiecie. Wracając do szpitala, to zabiegamy o to, aby znalazł się on w sieci szpitali. To pierwszy podstawowy krok. Jestem przekonany, że nasz szpital spełni wymogi ustawowe i znajdzie się w sieci szpitali. W ostatnim czasie przeprowadziłem bardzo owocną rozmowę  z przedstawicielami zarządu województwa. Planujemy podpisać porozumienie ze szpitalami wojewódzkimi. Chodzi o to, żeby nie tylko nie konkurować z pozyskiwaniem lekarzy specjalistów, ale też żeby pewne zabiegi i świadczenia z sąsiednich powiatów były kierowane do naszego szpitala, a nie do szpitali, które są we władaniu marszałka czyli wojewódzkich nr 1 nr 2. Chcę podkreślić, że nasze oddziały są bardzo dobrze zarządzane, za co trzeba pochwalić dyrektora Leśniewskiego i kadrę lekarzy. Z jednej strony dobro pacjenta jest właściwie zabezpieczane, o czym świadczą liczne pochwały od korzystających ze szpitala, a z drugiej strony wzrosła rentowność ZOZ, który jest jednym z czterech w województwie, nie notującym w 2015 r. straty. Jak dobrze pamiętam było wtedy ponad 300 tys. zł na plusie.

 

W 2016 r. też było tak dobrze?

Może być odrobinę gorzej, ale wynik powinien oscylować wokół zera. Dokładne wyliczenia będą znane wkrótce.

 

Kiedy w końcu ruszy rozbudowa szpitala?

Nabór wniosków o dofinansowanie jest ogłoszony, a termin składania wypada pod koniec marca. Kryteria są jednak bardzo wygórowane. Na całe województwo jest tylko 102 mln zł, a przecież jest 20 powiatów ze szpitalami. Maksymalna kwota dofinansowania to 10 mln zł. Konkurencja jest więc ogromna i o te pieniądze będzie trudno. Można zdobyć maksymalnie 100 punktów, ale wstępne analizy pokazują, że nasz wniosek tego pułapu nie osiągnie. Możemy liczyć na najwyżej 70 punktów. Szansę na pozyskanie tych pieniędzy oceniam na 70 procent.

 

Wniosek już złożony?

Jeszcze nie. Dlatego że pierwszym podstawowym elementem dofinansowania jest wpisanie się w mapę potrzeb zdrowotnych województwa. Musimy ten projekt tak przygotować, żeby z jednej strony był zgodny z warunkami mapy, a z drugiej z wymaganiami RPO

 

 

Skoro maksymalne dofinansowanie to 10 mln zł, a szacowany koszt rozbudowy wynosi 40 mln zł, to nawet w optymistycznym wariancie chyba ciężko będzie udźwignąć ciężar tej inwestycji.

Już na początku kadencji mówiłem, że potrzeb związanych z rozbudową szpitala jest jeszcze na kilka kadencji. Zmarnowano kilka lat na rozbudowę. Na pewno nie zdążymy wszystkich zrealizować w tej kadencji, musimy to podzielić na etapy. Teraz chodzi nam o to, aby osiągnąć taki etap i tyle prac przeprowadzić, żeby ten szpital był w sieci szpitali oraz żeby spełniał nowe standardy, których termin wprowadzenia został przesunięty na koniec 2018 r. Przede wszystkim chodzi o to, żeby był oddział intensywnej opieki medycznej i dwa inne oddziały. Te dwa mamy, więc musimy jeszcze utworzyć OIOM. Nasi poprzednicy przez całą kadencję zdobyli się tylko na przygotowanie projektu i teraz zarzucają nam bezczynność. Uważają, że w ciągu kadencji mamy zrobić to, co oni od początku funkcjonowania szpitala nie zrobili. Przed dyrektorem ogromne wyzwanie. Jednak jest to osoba, która ma doświadczenia związane z rozbudową szpitali i oddziałów. Twierdzenie, że nie podoła temu zadaniu jest nieuzasadnione, zwłaszcza biorąc pod uwagę te wszystkie „osiągnięcia” dotychczasowych włodarzy powiatu czy różnych układów koalicyjnych. Powtórzę, oczekuje się od nas zrobienia przez 4 lata tego, co przez 16 lat nie udało się zrobić poprzednikom.

 

Jaka będzie przyszłość szpitala, jeśli nie uda się zdobyć dofinansowania?

Będziemy rozbudowywać go ze swoich środków, trzeba będzie rozłożyć to na dłuższy okres. Pierwszy etap, to adaptacja na gabinety lekarskie budynku wydzierżawionego w Sędziszowie od GS.

 

No właśnie, początkiem stycznia budynek miał być gotowy na przyjmowanie pacjentów, a nie jest.

Na przeszkodzie stanął przypadek losowy. Projektant poważnie rozchorował się, na trzy miesiące prace stanęły w martwym punkcie. Umowa była już podpisana, więc nie można było zmienić projektanta. Na szczęście już wszystko wróciło do normy, działamy od początku grudnia. W najbliższych dniach będzie pozwolenie na budowę i ogłoszenie przetargu. Po zakończeniu tych prac będzie można przenieść tam poradnie, dzięki czemu możliwe będzie przygotowanie szpitala do rozbudowy.

 

Jaki jest nowy termin oddania budynku do użytku?

Liczę, że będzie to marzec, może kwiecień.

 

 

Ile on będzie kosztować?

Według kosztorysu to jest 1,1 mln zł, jednak sądzę, że po przetargu koszt spadnie poniżej miliona złotych.

Pieniądze na adaptację tego budynku są, a opozycja wciąż dopytuje się o 3 mln zł na rozbudowę szpitala, które zostały w spadku po poprzednikach.

Zadeklarowałem, że one na pewno znajdą się w budżecie po zmianach wprowadzonych w marcu. Zapowiedziałem też, że będziemy szukać pieniędzy, aby do tych 3 mln zł jeszcze dołożyć.  Podtrzymuję tę deklarację. Te pieniądze będą wkładem własnym do środków, o które będziemy ubiegać się z RPO. Jeżeli – odpukać – nie zdobędziemy ich, to rozpoczniemy inwestycję z własnych środków. Na pewno na koniec kadencji ten szpital musi być dostosowany do nowych standardów. To jest dla mnie priorytetowe.

 

A jeśli nie uda się wykonać wszystkich prac do końca 2018 r?

Najważniejsze, żeby prace były już w toku. Wystarczy bowiem wykazać, że dokończenie rozpoczętej inwestycji doprowadzi do tego, że szpital uzyska standardy. Nie bałbym się więc o to, że szpital zostanie zamknięty z powodu niespełnienia wymogów. Zresztą trzymam za słowo panią premier, która w jednym z wywiadów powiedziała, że nie stać nas, by w jakimkolwiek powiecie jakikolwiek szpital został zlikwidowany.

 

Przejdźmy jeszcze do trochę mniejszych, ale także istotnych inwestycji. Wygląda na to, że powiat nie dostanie w tym roku dofinansowania na dwie drogi z Programu rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej.

Wbrew pierwotnym planom na ten cel jest 12 mln zł mniej. Z tego powodu być może nie zakwalifikuje się  droga w Klęczanach.

 

Droga w Niedźwiadzie raczej też nie. Jest na 20 miejscu, a zakwalifikowało się 12 wniosków.

Myślę, że z oszczędności poprzetargowych wystarczy, aby droga w Niedźwiadzie dostała dofinansowanie.

Rozmawiał

Sławomir Oskarbski

 

 



Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Administratorzy i moderatorzy podejmą starania mające na celu usuwanie wszelkich uznawanych za obraźliwe materiałów jak najszybciej, jednakże nie jest możliwe przeczytanie każdej wiadomości. Zgadzasz się więc, że zawartość każdego wpisu na tej stronie wyraża poglądy i opinie jego autora a nie administratorów, moderatorów czy webmasterów (poza wiadomościami pisanymi przez nich) i nie ponoszą oni za te treści odpowiedzialności. Zgadzasz się nie pisać żadnych obraźliwych, obscenicznych, wulgarnych, oszczerczych, nienawistnych, zawierających groźby i innych materiałów, które mogą być sprzeczne z prawem. Złamanie tej zasady może być przyczyną natychmiastowego i trwałego usunięcia z listy użytkowników (wraz z powiadomieniem odpowiednich władz). Aby wspomóc te działania rejestrowane są adresy IP autorów. Przyjmujesz do wiadomości, że webmaster, administrator i moderatorzy tego forum mają prawo do usuwania, zmiany lub zamykania każdego wątku w każdej chwili jeśli zajdzie taka potrzeba. Jako użytkownik zgadzasz się, że wszystkie informacje, które wpiszesz będą przechowywane w bazie danych. Informacje te nie będą podawane bez twojej zgody żadnym osobom ani podmiotom trzecim, jednakże webmaster, administrator i moderatorzy nie będą obarczeni odpowiedzialnością za włamania hackerskie prowadzące do pozyskania tych danych.

13 + 9 =