nowy10_pisanka

Leja, leja! – o tym dlaczego trzeba oblewać się wodą na Wielkanoc

Oblewanie wodą wydrapane na pisance FOTO: K.IGNAS

 

„Ani w Ropczycach, ani w pobliskich wsiach okolicznych nie znają zupełnie śmigusu, i w żadnym dniu w roku nie oblewają się nigdy wodą. Zwyczaj ten pojawia się dopiero w południowo-zachodniej stronie powiatu”. Pisał o zwyczajach ludu polskiego w powiecie ropczyckim w Galicji – pionier etnografii Seweryn Udziela w roku 1890. Czy było to nieporozumienie bądź brak w ówczesnych badaniach tego etnografa? Czy możliwe by zwyczaj oblewania się wodą w Poniedziałek Wielkanocny przyjął się w powiecie ropczyckim dopiero w XX wieku?

Pochodzący z Będziemyśla regionalista ks. Jan Wołek – Wacławski w opublikowanej w 1937 r. monografii historyczno–etnograficznej swojej miejscowości, pisze zgoła co innego: „Do drugiego dnia Wielkanocy przywiązany jest ciekawy prastary zwyczaj ludowy, polegający na wzajemnym oblewaniu się wodą. Zwyczaj ten gdzie indziej zwany śmigusem-dyngusem, nazywa się w Będziemyślu „lej” albo „leja”; dziś już nie jest przestrzegany w tych okolicach i dziewczęta nie boją się oblewania przez chłopców przy studni…”
Seweryn Udziela i ks. Jan Wołek-Wacławski różnią się co do śmigusa – leja, zgodni zaś są co do faktu praktykowania właśnie w Poniedziałek Wielkanocny pisania jajek. Nie przygotowywano pisanek w Wielkim Tygodniu, lecz pisano jaja w drugi dzień Świąt Wielkanocnych. Grupki dziewcząt schodziły się do domów, gdzie wspólnie wykonywały pisanki zwane „piskami” techniką pisania topionym woskiem pszczelim za pomocą główki szpilki lub miniaturowego lejka. Nanoszone wzory to utworzone z kreseczek: „kurze łapki”, rózgi, palmy, promieniste gwiazdki, sosenki, topolki, drabinki, haczyki, łańcuszki. Po stężeniu wosku, jajka gotowano na jednolity kolor w wodzie z trzaskami bryzelii (barwnik kupowany przed II wojną w żydowskich sklepikach, pozyskiwany z rdzenia drzewa tropikalnej brezylki), w łupinach cebuli, w liściach żyta, w pączkach kwiatowych knieci błotnej (tj. kaczeńcy). Pisanki (piski) przechowywano jako ozdobę, aż uległy zniszczeniu. „W Ropczycach i na Chechłach trzymają je do lata, a gdy w lecie gąsienice obsiędą kapustę, wtedy skorupki z pisek tłuką i sypią w rzędy pod główki kapusty, aby gąsienice wygubić”. (…) Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu Reporter Gazety

News will be here

 

 

 

Katarzyna Ignas – etnograf

 



Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Administratorzy i moderatorzy podejmą starania mające na celu usuwanie wszelkich uznawanych za obraźliwe materiałów jak najszybciej, jednakże nie jest możliwe przeczytanie każdej wiadomości. Zgadzasz się więc, że zawartość każdego wpisu na tej stronie wyraża poglądy i opinie jego autora a nie administratorów, moderatorów czy webmasterów (poza wiadomościami pisanymi przez nich) i nie ponoszą oni za te treści odpowiedzialności. Zgadzasz się nie pisać żadnych obraźliwych, obscenicznych, wulgarnych, oszczerczych, nienawistnych, zawierających groźby i innych materiałów, które mogą być sprzeczne z prawem. Złamanie tej zasady może być przyczyną natychmiastowego i trwałego usunięcia z listy użytkowników (wraz z powiadomieniem odpowiednich władz). Aby wspomóc te działania rejestrowane są adresy IP autorów. Przyjmujesz do wiadomości, że webmaster, administrator i moderatorzy tego forum mają prawo do usuwania, zmiany lub zamykania każdego wątku w każdej chwili jeśli zajdzie taka potrzeba. Jako użytkownik zgadzasz się, że wszystkie informacje, które wpiszesz będą przechowywane w bazie danych. Informacje te nie będą podawane bez twojej zgody żadnym osobom ani podmiotom trzecim, jednakże webmaster, administrator i moderatorzy nie będą obarczeni odpowiedzialnością za włamania hackerskie prowadzące do pozyskania tych danych.

piętnaście + trzy =