Ugrali to na co było ich stać!
{jcomments off}SIATKÓWKA. Z MARKIEM WILKIEM – siatkarzem Wisłoka Strzyżów, przez kilka sezonów zawodnikiem Błękitnych Ropczyce rozmawiamy o jego grze w zespole z sąsiedniego powiatu i pytamy o ocenę wyniku byłego zespołu w rozgrywkach 2009/10.
W minionym sezonie na drugoligowych parkietach reprezentowałeś Wisłok Strzyżów, rywala siatkarzy Błękitnych Ropczyce. Jesteś z tego sezonu zadowolony?
Jak najbardziej. Wisłok będąc drugoligowym beniaminkiem zajął piąte miejsce co uważam za dobry wynik. Dla mnie był to taki sezon spokoju.Tego spokoju z różnych względów brakowało mi w ostatnim czasie moich występów w Ropczycach. Okres gry w Błękitnych przed przejściem do Wisłoka był dla mnie trudnym czasem. Grało mi się wtedy źle. Tym bardziej cieszę się, że w Strzyżowie spokój wrócił do mojej gry.
Jak Cię przyjęto w Wisłoku?
Nie mam powodów do narzekań. Mam pełne poparcie tamtejszych działaczy i zawodników. Jest dobra atmosfera czego dowodem to, że uplasowaliśmy się w górnej połowie ligowej tabeli. Za wsparcie drużyny podziękowania należą działaczom, władzom miasta jak i kibicom, którzy wspaniale nas dopingowali. Oby tak było dalej.
W sezonie 2010/11 nadal będziesz reprezentował drużynę ze Strzyżowa?
Tak zostaję w klubie ze Strzyżowa na kolejne rozgrywki. Z działaczami Wisłoka bardzo szybko, tuż po zakończeniu minionego sezonu uzgodniliśmy warunki moich występów w rozgrywkach 2010/11. Wisłok może powalczyć o czołową czwórkę ligi.
Jak oceniasz występy Błękitnych, którzy pierwszy raz w historii drugoligowych gier w sezonie 2009/10 musieli walczyć w play-out o zachowanie dla Ropczyc tego szczebla rozgrywek?
Błękitni na mecie rozgrywek siódme miejsce.I nie jest to zła pozycja wziąwszy pod uwagę, że przed sezonem 2009/10 pozbyto się w Ropczycach całego trzonu drużyny. W składzie zamiast tego trzonu pojawili się siatkarze z trzeciej ligi. Chwilę czasu musiało potrwać zanim ci nowi zawodnicy odnaleźli się w drugiej lidze. Najważniejsze, że Błękitni utrzymali drugą ligę czyli ugrali moim zdaniem to na co ich było stać. Kibice siatkówki w Ropczycach powinni się z tego cieszyć.
Rozmawiał Stanisław Siwiec
Podobne wpisy