pupa

Chciałem znaleźć się na pokładzie samolotu

FOTO: W.NAJA

 

Z senatorem Zdzisławem Pupą, rozmawiamy o sobotniej tragedii, w której zginęli jego koledzy, o tym dlaczego nie poleciał do Katynia oraz o ostatnim spotkaniu z Prezydentem Lechem Kaczyńskim.


Jak się pan czuje po tej tragedii, jak pan to przeżył?
Trudno mi mówić o jakimkolwiek samopoczuciu. Sytuacja jest fatalna ludzie przybici wiadomościami, które napływały ze Smoleńska, tym bardziej, że widziałem ten samolot kiedy w sobotę rano zaczął kołować na pas startowy, widziałem jak wsiadali na pokład. W tym samym czasie akurat wracałem do domu. Wcześniej rozmawiałem z senatorem Stanisławem Zającem. Przed wylotem dzwoniłem do niego mówił, że jest na recepcji i za chwilę będzie wychodził Życzyłem mu szczęśliwego lotu. Przylecieliśmy do Rzeszowa i usłyszałem o dramacie jaki się wydarzył pod Smoleńskiem. Wiadomości były jednoznaczne, samolot się rozbił i nikt nie przeżył.

Czy czuje się pan tak jakby oszukał śmierć, bo też miał się pan znaleźć na pokładzie samolotu?

Miałem ochotę polecieć do Katynia, starałem się o to. Miałem nadzieję że pojadę pociągiem. Ale nie udało się z uwagi na uroczystość powołania parafii Miłosierdzia Bożego w Sędziszowie. Była taka sytuacja, gdzie chciałem podjąć wysiłek i znaleźć się na podkładzie samolotu i polecieć z panem prezydentem. Ale wtedy zobaczyłem, że jest bardzo duże zapotrzebowanie związane z kombatantami i odpuściłem. Staś Zając w czwartek był na liście, później go wycofano, ale upominał się o miejsce na lot samolotem no i poleciał.

Kto jeszcze spośród pana znajomych zginął w katastrofie?
Pani senator Gęsicka, która pochodzi z Podkarpacia. Była poczciwą kobietą, dużo dobrego zrobiła po śmierci senatora Mazurkiewicza dla jego rodziny, nikt nawet nie przypuszczał, że za niedługo ją to samo spotka. Pan minister Putra miał przyjechać na zaproszenie burmistrza Sędziszowa z okazji 20-lecia samorządu. Jeszcze w czwartek w nocy go widziałem i mówi tak: „Przyjadę. Pamiętasz o mnie? Odpowiedziałem Pamiętam, pamiętam.” No i wyszła straszna tragedia.
Znałem Panią Raczyńską była młodą matką. Widziałem ją z tym dzieciątkiem malutkim. Ona organizowała wizyty pana prezydenta. Pani Basia Mamińska z kancelarii, którą osobiście znałem i byliśmy na „ty”, pan minister Stasiak, pan Kochanowski, który w czwartek był w senacie.(…)Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu Reporter Gazety

News will be here

 

 

Rozmawiała Karolina Lis



Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Administratorzy i moderatorzy podejmą starania mające na celu usuwanie wszelkich uznawanych za obraźliwe materiałów jak najszybciej, jednakże nie jest możliwe przeczytanie każdej wiadomości. Zgadzasz się więc, że zawartość każdego wpisu na tej stronie wyraża poglądy i opinie jego autora a nie administratorów, moderatorów czy webmasterów (poza wiadomościami pisanymi przez nich) i nie ponoszą oni za te treści odpowiedzialności. Zgadzasz się nie pisać żadnych obraźliwych, obscenicznych, wulgarnych, oszczerczych, nienawistnych, zawierających groźby i innych materiałów, które mogą być sprzeczne z prawem. Złamanie tej zasady może być przyczyną natychmiastowego i trwałego usunięcia z listy użytkowników (wraz z powiadomieniem odpowiednich władz). Aby wspomóc te działania rejestrowane są adresy IP autorów. Przyjmujesz do wiadomości, że webmaster, administrator i moderatorzy tego forum mają prawo do usuwania, zmiany lub zamykania każdego wątku w każdej chwili jeśli zajdzie taka potrzeba. Jako użytkownik zgadzasz się, że wszystkie informacje, które wpiszesz będą przechowywane w bazie danych. Informacje te nie będą podawane bez twojej zgody żadnym osobom ani podmiotom trzecim, jednakże webmaster, administrator i moderatorzy nie będą obarczeni odpowiedzialnością za włamania hackerskie prowadzące do pozyskania tych danych.

dziewiętnaście − 11 =