Jak jest w kręgielni?
ROPCZYCE♦ Wiedzione ciekawością, przemierzając Ropczyce z Natalią Kosińską wstąpiłyśmy do klubu Laguna, bo wiadomo, że kręgielnia działa już od 3 tygodni no i pasuje wiedzieć, co się tam dzieje. Ot, taki mały zwiad. Przy okazji zdobywamy niezbędną wiedzę, jak grać w kręgle, ile to kosztuje i jak zarezerwować tor.
Robi wrażenie
Na dzień dobry wita nas jarzący na niebiesko neonowy napis Bowling. Śmiało wchodzimy, a tam sceneria jak z bajki o Małej Syrence. Nie od parady nazwali klub Laguna. Na ścianach kolorowe fototapety w rybki, rafy koralowe i inne morskie stworzenia, jakby żywcem wyjęte z podwodnego świata, efektownie podświetlone. Dajemy plusa za pomysłowość. Widzimy, że na torach kilka osób dobrze się bawi.
Ręki nie urwało
Na kręgielni spotkamy Jolę, Bartka i Michała. Przyszli do Laguny pierwszy raz i spodobało im się. – Sympatycznie tu jest. Można się poruszać, rozgrzać, rozprostować kości. Trochę to droga rozrywka, ale mimo to fajna – mów Jola. Michał twierdzi, że kręgle na pewno się przyjmą w Ropczycach. Gra jest całkiem w porządku, zawsze to jakaś inna rozgrywka niż piłkarzyki, które mi się już znudziły – podkreśla. Przyglądamy się jak grają. Mnie od razu kręgle kojarzą się tylko z jednym, z kreskówką o Flinstonach i z wesołym pokrzykiwaniem Freda jabadabaduuuuu. Biorę na próbę kulę do ręki, tak na oko, jak dla mnie, waży tyle, co dobre 2 kg cukru. No, ale ręki mi nie urwało. Pasuje tu przyjść i trochę pomachać tymi kulami – mówię do Natalii.(…) Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu Reporter Gazety.
lika
Podobne wpisy