Jak to będzie?
Pamiętacie jak pisałem o karze, którą dostałem w sądzie za niestawienie się na jedną z rozpraw? Napisałem prośbę i pani sędzia uznała, że wyjaśnieniami w nim zawartymi „dostatecznie usprawiedliwiłem” swoją nieobecność. Ufff. Mam nadzieję, że wkrótce zapadnie też wyrok i nie będę musiał myśleć już o tej sprawie, a zwłaszcza jeździć na posiedzenia.
Teraz razem z innymi mieszkańcami Sędziszowa i okolicy zastanawiam się, jak to będzie, jeśli od stycznia w miasteczku nie będzie już publicznej przychodni. Korzystałem z pomocy medycznej rzadko, choć bywało, że po nartach, czy włóczeniu się po górach coś było nie tak z kolanem albo przypominały o sobie korzonki. Przychodnia była pod nosem. Teraz co prawda odległość do nowej przychodni się nie zmieni, ale zwyczajnie nie wiem, jak to będzie wszystko działać. Trochę się boję razem z innymi pacjentami o to, czy lekarz z prywatnej przychodni nie będzie oszczędzał na dodatkowych badaniach, czy nie będzie kolejek albo innych rzeczy do których nie przywykliśmy.
Z drugiej strony zastanawiam się, dlaczego na rok przed wyborami wicestarosta pcha się w raczej niepopularną decyzję. To jest krok i odważny i ryzykowny, jeśli chce się nadal sprawować władzę w samorządzie. Z drugiej strony, jak zabraknie odważnych ludzi w samorządzie, to zostaniemy zaściankiem. Tak czy siak, trochę się tego wszystkiego boję, tak prywatnie.
Podobne wpisy