dmmarszak

Chcę ich pobłogosławić

To w tym istniejącym do dzisiaj na Przedmieściu w Sędziszowie a domu, należącym do państwa Depów krótko ukrywał się Ludwik Marszałek. Według relacji rodziny była to kryjówka również dla innych AK-owców. W jednym z pokoi pod był nawet specjalny schowek. Również tutaj przetrzymywano radiostację

 

BRZEZINY, SĘDZISZÓW MŁP.♦ Major Ludwik Marszałek urodził się w Brzezinach 9 sierpnia 1912 r., jako syn Franciszka (młynarza) i Marii z d. Bujak. Wydarzeń z jego życia, pracy dla wolnej Polski i zaangażowania mogłoby wystarczyć dla napisania życiorysów trzech innych osób. Spalał się dla sprawy niepodległości. Władze Polski Ludowej rozstrzelały go, nie pozwalając nawet zobaczyć przed śmiercią jego rodziny. Dzisiaj w skrócie przypominamy, jak syn tego powiatu zapisywał jedną z najpiękniejszych kart lokalnej historii.

 

 

Miał zostać mnichem

Urodził się w pięknych, górzystych Brzezinach. Ochrzczono go w urokliwym, drewnianym kościele parafialnym. Rósł w tradycyjnej, katolickiej rodzinie. Ks. proboszcz z Brzezin, Antoni Dunajecki, pragnął kapłańskiej drogi dla Ludwisia, który nawet przez dwa lata przebywał w klasztorze Ojców Franciszkanów we Lwowie. Ludwik Marszałek, zniechęciwszy się jednak do klasztornej dyscypliny, powrócił w 1926 roku do Gimnazjum im. Króla Władysława Jagiełły w Dębicy.

 

Marzenia i twarda rzeczywistość

Po powrocie do świeckiego życia interesuje się historią i językiem ojczystym, aktywnie działa w Kołach: Polonistycznym i Historycznym oraz w II Drużynie Harcerskiej im. Zawiszy Czarnego. Uczestniczy w rajdach i obozach harcerskich. Dorabia korepetycjami z matematyki i fizyki. Maturę zdaje w maju 1931 roku.

Planuje studia na Politechnice Lwowskiej, ale brakuje mu na to pieniędzy. Postanawia więc rozpocząć karierę wojskowego. Na ochotnika wstępuje do Wojska Polskiego. Jest szkolony w Cieszynie i na kursie oficerskim oraz w Szkole Podchorążych Piechoty w Komorowie koło Ostrowii Mazowieckiej. Idzie mu dobrze, uzyskuje drugi wynik na kursie. Młody, zdolny i pracowity obejmuje dowództwo plutonu w 2 batalionie 17 plutonu piechoty w Rzeszowie.

 

Wysokie loty na „Karasiu”

Jesienią 1937 roku rozpoczyna naukę na kursie obserwatorów lotniczych w Centrum Wyszkolenia Lotnictwa nr 1 w Dęblinie. Z przydziałem do 6 pułku lotniczego we Lwowie odbywa praktykę obserwatora w 65 eskadrze liniowej, jako młodszy oficer. Lata na samolotach PZL 23 B- Karaś. W 1938 roku awansuje już do stopnia porucznika.

 

Nie ma to jak w piechocie

W maju 1938 roku ulega katastrofie lotniczej, po niej musi powrócić do służby w piechocie. Służy w 3 batalionie 15 pp „Wilków” w Dęblinie. W ramach tej jednostki walczy z Niemcami we wrześniu 1939 roku. Dostaje się w okolicach Wielunia do niewoli. Jest osadzony w obozie jenieckim w Chmielniku koło Pińczowa na Kielecczyźnie, stąd razem z grupą kolegów ucieka w październiku 1939 i dociera do Brzezin.

 

Spec od łączności i saper

Przez cały okres okupacji jest oficerem Służby Zwycięstwu Polski – Związku Walki Zbrojnej – Armii Krajowej powiatu dębickiego. Jest pierwszym komendantem i organizatorem Placówki ZWZ Brzeziny, kryptonim „Bomba”. Organizuje kadrę dowódczą, łączność, służby pomocnicze i rozpoczyna tworzenie plutonów szkieletowych w okolicznych wsiach gminy Wielopole Skrzyńskie. Od lata 1942 roku do grudnia pełni funkcję oficera saperów Obwodu Dębica, a następnie, od jesieni 1942 do stycznia 1944 roku, jest oficerem szkoleniowym obwodu.

 

Szkoli żołnierzy podziemia

Organizuje system konspiracyjnych kursów dla podchorążych i podoficerów. Prowadzi po wsiach wykłady teoretyczne (wyszkolenie bojowe, taktyka walki, nauka o broni, pionierka, łączność, terenoznawstwo, służba wewnętrzna) oraz szkolenie w terenie (strzelectwo, musztra) w różnych miejscowościach, szczególnie obecnego Powiatu Ropczycko-Sędziszowskiego: Ropczycach, Sędziszowie Młp. i Brzezinach, ale również w Dębicy, Gumniskach i Gołęczynie. Czynny w bieżących akcjach bojowych, ochrania również egzaminy maturalne tajnych kompletów „Kuźnicy”.

ajor Ludwik Marszałek w czasie swojej pracy konspiracyjnej podczas wojny i tuż po niej używał kilku pseudonimów: „Kasper”, „Klin”, „Michał”, „Sierpień”, „Stanisław”, „Wilk” i „Zbroja”. Ukrywał się też pod kilkoma nazwiskami: Józef Basara, Józef Jędruch, Ludwik Kulczycki, Piotr Orłowski. Takie były czasy, zmiana tożsamości dała szansę na przeżycie.

Ludwik zostaje komendantem

W styczniu 1944 roku kapitan Ludwik Marszałek ps. „Wilk” zostaje przeniesiony na stanowisko komendanta nowo tworzonego Podobwodu Sędziszów Małopolski. W jego skład wchodzą placówki AK Sędziszów I („Sława”), Sędziszów II („Strzała”), Ropczyce I („Rakieta”) i Ropczyce II („Ropa”).

 

Praca planistyczna i wywiadowcza podobwodu zostaje ukierunkowana na rozpracowanie niemieckiej wyrzutni rakiet w Bliźnie oraz poligonu SS i obozu w Pustkowie. Ludwik Marszałek na stanowisku dowódcy podobwodu pozostaje do końca maja 1944 roku.

 

 

Wykolejony pociąg urlopowy

Nocą z 3 stycznia na 1 lutego 1944 Ludwik razem ze swoimi żołnierzami organizuje na niemiecki pociąg urlopowy w Grabinach pod Czarną. To on dowodzi grupą techniczną w oddziale uderzeniowym. Poza tym dba o bezpieczeństwo organizacji konspiracyjnej. Swoją tymczasową kwaterę ma u rodziny Depów w Sędziszowie – Przedmieściu.

 

Poza tym Szymon Fitoł, ps. „Kruk”, przygotowuje dla niego meliny zapasowe u Ludwika Biry i Marcina Mazura w Sędziszowie- Przedmieściu, u Stanisława Barcińskiego na Księżomoście pod Sędziszowem i u Edwarda Dubiela w Nadleśnictwie Krzywa. Kapitan Ludwik Marszałek występuje wtedy pod przybranym nazwiskiem Józefa Basary, urodzonego rzekomo i zamieszkałego w Olchowej.

 

Z Sędziszowa do Dębicy

„Zbroja”- tak brzmi nowy pseudonim (najbardziej znany) kapitana Ludwika Marszałka na stanowisku Komendanta Obwodu Dębica (od marca 1944 r.). Opracowuje tam plany zdobycia Dębicy przez AK. Koło Niedźwiady, jako dowódca grupy sygnałowej, odbiera zrzut broni nocą z 31 maja na 1 czerwca 1944 roku. Przeprowadza scalenie AK i BCh, udziela pomocy sowieckim grupom wywiadowczym, przerzucanym na zaplecze frontu.

 

Razem przeciw Niemcom

Akcja „Burza” zastaje kapitana Ludwika Marszałka na stanowisku zastępcy „Klamry”, czyli majora Lazarowicza i jako dowódcę całości sił Obwodu AK Dębica. Jako oficer do specjalnych zadań jest wysyłany do poszczególnych rejonów walki, współdziała z sowieckimi pododdziałami frontowymi na leśnych wzgórzach koło

Sędziszowa Młp. Po ustabilizowaniu frontu koło Dębicy, od września 1944 r. wyprowadza z lasów zdekonspirowanych i zdemobilizowanych partyzantów. W obawie przed Rosjanami umieszcza ich po niemieckiej linii frontu. Ukrywa się wraz z rodziną, jako przesiedleniec z okolic Lwowa, w wielu wsiach. Korzysta w tym czasie ze schronienia u ponad 25 gospodarzy.

 

Koniec taktycznego sojuszu

Od jesieni 1944 Ludwik Marszałek jest intensywnie poszukiwany przez sowiecki kontrwywiad wojskowy „Smiersz” (to takie NKWD do kwadratu). Nadal działa w niepodległościowej konspiracji. Jest Inspektorem Rejonowym AK w Mielcu, (już w stopniu majora). Od września kieruje Mieleckim Rejonem Wolności i Niezawisłości „Północ”.

 

Występuje pod pseudonimem „Michał”. Następnie kieruje Rejonem Krosno „Południe”, a od grudnia 1945 Wydziałem Propagandy, współredaguje i drukuje jedno z lepszych pism podziemia (czytane również i w naszym powiecie) „Ku Wolności”.

 

Przerzut na zachód

 

Nowa władza nie zaprzestaje wysiłków w schwytaniu go. Jest intensywnie poszukiwany przez WUBP w Rzeszowie i PUBP w Dębicy, to dlatego zostaje ewakuowany na ziemie zachodnie. Od grudnia 1946 roku mieszka we Wrocławiu, a jego najbliższa rodzina ukrywa się koło Kłodzka, w Ziębicach.

 

W zachodniej Polsce zostaje kolejno zastępcą kierownika Okręgu WiN, p.o. kierownika i kierownikiem Wrocławskiego Okręgu WiN. Prawie od podstaw odbudowuje dolnośląskie struktury zrzeszenia. Współpracuje z prezesem Zarządu Obszaru Zachodniego mjr. Lazarowiczem.

 

Bezpieka dopada Ludwika

 

Jest 12 grudnia 1947, kiedy majora Ludwika Marszałka aresztuje Sekcja II Wydziału III WUBP. Według dokumentów wrocławskiego UB aresztowania dokonano na podstawie danych agenturalnych, czyli donosów. Major Ludwik Marszałek, po konfrontacji z majorem Lazarowiczem, zostaje osadzony w celi izolatce więzienia we Wrocławiu.

 

Jak wspomina strażnik aresztu śledczego Józef Marszałek (zbieżność nazwisk przypadkowa): „Marszałka przez częste przesłuchiwanie doprowadzano do obłędu i utraty mowy. Ten wychudzony, o wklęsłych oczach człowiek, zwijał się w celi z bólu i bez przerwy obiema rękami masował głowę.

 

Jednak nie można go było doprowadzić do lekarza, bo o zdrowiu aresztowanych decydowali oficerowie Wydziału Śledczego”. Mimo tortur, 17 czerwca 1948 odmawia podpisania zeznań.

 

Chcę ich pobłogosławić

Wyroku wysłuchuje 10 sierpnia 1948 roku. W procesie działaczy Zarządu Okręgu Wrocław WiN, major Ludwik Marszałek zostaje skazany przez WSR we Wrocławiu na karę śmierci. Mimo apelacji, 29 października NSW wyrok utrzymuje w mocy.

 

Również niespełna miesiąc później, 19 listopada 1948 prezydent Bierut nie korzysta z prawa łaski. Major Ludwik Marszałek, pisze w pojedynczej celi w więzieniu przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu prośbę o widzenie z rodziną: „…Moja żona i dzieci pragną jeszcze widzieć się ze mną, ja chcę ich pobłogosławić….”

Krótka odpowiedź p.o. szefa WSR mjr. Edwarda Jęczmyka brzmi: „… Wojskowy Sąd Rejonowy we Wrocławiu nie zezwala mu widzieć się z żoną i dziećmi”

 


Egzekucja

Ten dzień nadchodzi 27 listopada 1948 roku. O 17:30 razem z W. Ciskiem, ppor. Stanisławem Dydą z Ropczyc i por. Janem Klamutem z Góry Ropczyckiej Ludwik Marszałek staje przed plutonem egzekucyjnym.

Pada salwa. Ciała padają u stóp wewnętrznego muru narożnego dziedzińca więzienia przy ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu.

 

 

Grób numer 8

Władze nowej Polski rozkazują pochować ciało Majora Ludwika Marszałka na cmentarzu Osobowickim w grobie nr 8 na polu 83b. To nie jest jednak miejsce ostatecznego spoczynku majora, bo 22 lutego 1977 roku szczątki ekshumuje jego rodzina i przenosi do grobowca rodzinnego w Cieplicach koło Jeleniej Góry.

Major został czterokrotnie odznaczony Medalem Wojska Polskiego, a pośmiertnie Krzyżem Armii Krajowej.

 


Żyje w ludzkiej pamięci

W 1989 roku odbywa się w Brzezinach I Przegląd Pieśni Żołnierskiej i Patriotycznej im. mjr. Ludwika Marszałka. Od 1990 roku szkoła podstawowa w Brzezinach przyjmuje jego imię. W Dębicy jego imieniem zostaje nazwana ulica.

 

Na cmentarzu Osobowickim we Wrocławiu w 1996 roku powstaje pomnik Ofiar Komunistycznego Terroru, a w kościele garnizonowym we Wrocławiu tablica pamiątkowa, poświęcona Ludwikowi Marszałkowi i współstraconym działaczom WiN.

 

Ludwik Marszałek jest nierozerwalnie związany z historią Powiatu Ropczycko – Sędziszowskiego.

Jan Flisak

 



Brak komentarzy

Dodaj komentarz

Administratorzy i moderatorzy podejmą starania mające na celu usuwanie wszelkich uznawanych za obraźliwe materiałów jak najszybciej, jednakże nie jest możliwe przeczytanie każdej wiadomości. Zgadzasz się więc, że zawartość każdego wpisu na tej stronie wyraża poglądy i opinie jego autora a nie administratorów, moderatorów czy webmasterów (poza wiadomościami pisanymi przez nich) i nie ponoszą oni za te treści odpowiedzialności. Zgadzasz się nie pisać żadnych obraźliwych, obscenicznych, wulgarnych, oszczerczych, nienawistnych, zawierających groźby i innych materiałów, które mogą być sprzeczne z prawem. Złamanie tej zasady może być przyczyną natychmiastowego i trwałego usunięcia z listy użytkowników (wraz z powiadomieniem odpowiednich władz). Aby wspomóc te działania rejestrowane są adresy IP autorów. Przyjmujesz do wiadomości, że webmaster, administrator i moderatorzy tego forum mają prawo do usuwania, zmiany lub zamykania każdego wątku w każdej chwili jeśli zajdzie taka potrzeba. Jako użytkownik zgadzasz się, że wszystkie informacje, które wpiszesz będą przechowywane w bazie danych. Informacje te nie będą podawane bez twojej zgody żadnym osobom ani podmiotom trzecim, jednakże webmaster, administrator i moderatorzy nie będą obarczeni odpowiedzialnością za włamania hackerskie prowadzące do pozyskania tych danych.

19 − szesnaście =