Jak to będzie?
Nasz redakcyjny kolega Dariusz Kiełek ma niezwykła pasję, jest pilotem motoparalotni. Namawiał mnie kilka razy na lot w tandemie, ale jakoś tak… sami wiecie, wysoko… Na razie nie miałem odwagi. Proszę go czasem o to, by zrobił zdjęcia naszej okolicy z góry. Potem można to oglądać godzinami odgadując jaki to dom, jaka ulica, zakład. W niedzielę Dariusz zrobił zdjęcia ropczyckiej obwodnicy. Z góry wygląda jak kawał autostrady, wygląda też na gotową do użycia. GDDKiA zapowiadała, że pojedziemy nią już w październiku. Nie wiem, czy tak się stanie, ale myślę, że jest duże prawdopodobieństwo. Myślę, że podobnie jak ja jesteście ciekawi tego, co wydarzy się po uruchomieniu obwodowej w Ropczycach. Co wydarzy się z miastem. Jakie będzie, bez tirów w centrum, jak bardzo się zmieni życie zwykłych ludzi, młodzieży, która uczy się tutaj. Jak to wszystko wpłynie na życie kulturalne, społeczne? Jak wreszcie będzie wyglądała gospodarka? Czy handel straci klientów, czy może nie odczuje zmiany? Czy pani Zosia z bloku przy ulicy Grunwaldzkiej będzie potrafiła spać w nocy bez hałasu samochodów za oknem? Jakie usprawiedliwienia będzie wymyślał pan Andrzej spóźniając się do pracy, kiedy już nie będzie korków? Jak sprawdzi się skrzyżowanie ze światłami na przecięciu obwodowej i ulicy 3-go Maja? Mam w głowie takich pytań jeszcze mnóstwo, wy pewnie też. Czekam niecierpliwie, dość.
Piszę (artykuł, mam nadzieję, ukaże się za tydzień) też o innej sprawie, którą zajmowałem się jeszcze jako dziennikarz Nowin. Myślę tu o łączniku Sędziszowa i ropczyckich Witkowic. Przez lata o łączniku dużo się mówi, ale jakoś nigdy gmina Sędziszów nie wnioskowała do unijnych funduszy o pieniądze na jego budowę. Dlaczego? Właściwie chodzi o cały ciąg, o małą obwodnicę, Sędziszowa, która odciążyłaby główną arterię i prowadziła od „małej Biedronki” na wschodzie do Witkowic. A może Sędziszów z Ropczycami jednak się nie lubi i to jest odpowiedź na pytanie „dlaczego”?
Podobne wpisy