Mieszkanka się boi, gazownicy uspokajają
ROPCZYCE♦ Kazimiera Machnica, mieszkanka Ropczyc jest zbulwersowana tym, że rura prowadząca gaz do jej posesji biegnie po wierzchu ziemi. Od czasu powodzi, kiedy woda wymyła ją z ziemi jest niezabezpieczona. – Uważam, że to jest duże zagrożenie – wyjaśnia.
Posesja pani Kazimiery jest położona nad brzegiem rzeki. Wzdłuż Wielopolki na tyłach ulicy Kochanowskiego w Ropczycach biegnie też rura doprowadzająca gaz. – W trakcie powodzi brzeg się osunął i kawałek tej rury wisi w powietrzu – relacjonuje właścicielka posesji. Jak tłumaczy, rura gazowa jest nie tylko odkryta ale i wygięta pod własnym ciężarem, bo jedynym jej zabezpieczeniem jest drewniany kołek podtrzymujący gazociąg od dołu.
Henryk Wojton, kierownik rejonu dystrybucji gazu w Sędziszowie Młp. uspokaja, że sytuacja nie zagraża wyciekiem gazu. (…) Więcej przeczytasz w papierowym wydaniu Reporter Gazety
jk
Podobne wpisy